W świadomości wielu opiekunów psów trening, jako nauka określonych elementów zachowania zwierząt, kojarzy się nierozerwalnie z ćwiczeniami na placu treningowym wykonywanymi pod okiem fachowca. Ewentualnie z ćwiczeniami prowadzonymi samodzielnie w domu, w ściśle przeznaczonych na ten cel godzinach. Jest to niestety błędne podejście do spraw związanych z uczeniem zwierząt. Dlaczego? Ponieważ nauka jako proces, który prowadzi do względnie trwałych zmian zachowania, opartych na doświadczeniu, odbywa się tak naprawdę w ciągu każdej minuty życia zwierzęcia. Wszelkie działania zwierzęcia, przynoszące określone konsekwencje, uczą i dają mu niezbędną wiedzę o funkcjonującym świecie. Konsekwencje tych działań stają się podstawowym czynnikiem zachęcającym lub też zniechęcającym do powtórzenia danej czynności.
Wzmocnienie – co faktycznie oznacza
Na pewno wszystkim osobom, które zajmowały się treningiem psów, dobrze jest znane pojęcie „wzmocnienie”, najczęściej nierozerwalnie związane w naszym odczuciu z „nagrodą”. Każdy opiekun, który podejmował próby treningu swojego psa, spotkał się z hasłem „nagradzamy” lub „wzmacniamy” zachowanie. Zwykle w naszej świadomości słowo to kojarzy się z czymś pozytywnym dla zwierzęcia, np. smakołykiem, zabawą, pochwałą słowną. I tak za każdą czynność, którą wykona na nasze żądanie pies, serwujemy mu przysmak albo hasło „super, dobry piesek”. I w tym miejscu należy się zatrzymać i zadać pytanie, czy na pewno właściwie rozumiemy hasło „wzmocnienie”?
Z definicji naukowej wzmocnieniem będzie każdy czynnik, który zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia określonego zachowania. Niestety, czynnikami wzmacniającymi są nie tylko te, które człowiek uważa za nagradzające, i odwrotnie – czynnikiem wzmacniającym może być coś, co człowiek ze swojego punktu widzenia uważa za bodziec negatywny.
PRZYKŁAD 1.
Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy pies witając się z opiekunem, rzuca się na niego z całą swoją psią energią i radością, a właściciel próbując zachować równowagę, stara się ze wszystkich sił utrzymać pupila z dala od siebie, np. odpychając rękami, przytrzymując itd., a efekt… żaden. Pies w dalszym ciągu reaguje takim samym zachowaniem przy kolejnych powitaniach, zniechęcony właściciel stwierdza natomiast: „On już jest taki głupi… niczego nie można go nauczyć”. A w rzeczywistości mamy do czynienia z odwrotną sytuacją. Właściciel swoim zachowaniem uczy psa takiego właśnie sposobu witania. Być może ktoś zdziwi się taką konkluzją, ale analizując tę konkretną sytuację, spróbujmy ocenić ją w kontekście wiedzy naukowej: pies oczekuje na kontakt socjalny z opiekunem, nie może się doczekać tego momentu i kiedy on wreszcie następuje, entuzjazm zwierzęcia jest ogromny. Nieważne, że opiekun jest zdenerwowany, odpycha zwierzę itp., pies w dalszym ciągu zyskuje to, na czym tak bardzo mu zależało – bezpośredni kontakt z właścicielem.
Z punktu widzenia opiekuna – on stosuje karę w stosunku do swojego psa (podniesiony głos, odpychanie), z punktu widzenia psa – zachowanie człowieka jest dla niego nagrodą, ponieważ nieważne, w jaki sposób, ale udało się nawiązać bezpośredni kontakt z opiekunem.
To jest ten szczególnie ważny moment w treningu – czy ogólnie w wychowaniu psów – kiedy opiekun musi właściwie ocenić, czy to, co oferuje zwierzęciu, jest dla niego bodźcem wzmacniającym zachowanie czy też karzącym. Należy zaznaczyć, że bodziec karzący nie musi być bodźcem awersyjnym, chociaż tak w naszej świadomości najczęściej został zakodowany. Bodziec karzący to każdy czynnik, który zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia w przyszłości określonego zachowania. W rzeczywistości, w wychowaniu psów takim bodźcem karzącym będzie po prostu brak nagrody. A w szkoleniu tradycyjnym może to być niestety dodanie kary.
Emocje – kluczowy motywator działania
W tym miejscu dochodzimy do kluczowego zagadnienia w treningu i wychowaniu psów, jakim jest motywacja. Motywacja to inaczej siła napędowa zachowania wszystkich zwierząt, nie tylko psów. Okazuje się, że jednym z najsilniejszych motywatorów działania są emocje i to one kierują zachowaniem zwierząt [Inglis, 2002; Panksepp, 2005]. Kluczową rolę w behawiorze większości gatunków odgrywają: ciekawość i poszukiwanie nowości, wściekłość, strach, pożądanie, opieka, panika, zabawa [Wood-Gush, Vestergaard, 1991; Panksepp, 1998]. Szczególnym motywatorem działania jest ciekawość bazująca na pozytyw-
nych odczuciach, wiążąc się z aktywnością dopaminy.
Świadomość tego faktu pozwala wyjaśnić, dlaczego niejednokrotnie pies podejmuje działanie, które według człowieka przynosi mu negatywne konsekwencje. W rzeczywistości zwierzę zaspokaja swoją bardzo silną potrzebę emocjonalną, a tym samym zyskuje nagrodę. Zachowania samonagradzające, czyli takie, które prowadzą do wewnętrznego, emocjonalnego zaspokojenia, są bardzo skutecznymi wzmocnieniami. Niestety, niejednokrotnie samonagradzające właściwości może mieć zachowanie negatywne z punktu widzenia człowieka. Do tego typu reakcji może należeć agresja, która jest skutecznie wzmacniana poprzez czynniki wewnętrzne, chociażby napływu do mózgu substancji przeciwbólowych, wywołujących zadowolenie. Zachowania samonagradzające z tego powodu są też bardzo trudne do wyeliminowania. Dlatego pies z przytoczonego wyżej przykładu nie zaniecha swoich reakcji, ponieważ faktycznie jego zachowanie jest bardzo silnie wewnętrznie wzmacniane poprzez zaspokojenie potrzeby emocjonalnej.
Niezwykle ważne z punktu widzenia kształtowania zachowania psów jest prawidłowe zdefiniowanie emocji zwierzęcia i jego potrzeb w danym momencie. Chciałabym podkreślić słowa „w danym momencie”, ponieważ musimy pamiętać, że emocje i związane z tym motywacje bardzo szybko mogą ulegać zmianom. To, co jeszcze przed godziną było bardzo ważne dla naszego psa, teraz może nie mieć znaczenia. W takiej sytuacji zmienia się motywacja zwierzęcia i zmianie ulega wydźwięk bodźca: nagradzający/karzący.
Obserwując psy, bez problemu zauważymy, że nagroda jest pojęciem bardzo względnym: dla psa, który właśnie skończył posiłek, kolejna porcja smaczków nie będzie czynnikiem nagradzającym, motywacje zwierzęcia nie są już w tym momencie związane z zaspokojeniem głodu (chyba że mamy do czynienia z wiecznie łasym na przysmaki labradorem). Poczynania właściciela, który próbuje nauczyć psa...