W kwestii wyciszenia organizmu psiaka reaktywnego mamy bardzo dużo do zrobienia w obszarze właściwego zaspokojenia psich potrzeb, zbudowania relacji psa z opiekunem, opartej na zaufaniu i mądrej komunikacji, oraz wprowadzenia pomocnych narzędzi treningowych. Czasem nieodzowne wydaje się wprowadzenie farmakologii.
Gdy poprzez pracę poprzedzającą osiągniemy już z psiakiem pożądany efekt wyciszenia umysłu, możemy przejść do modyfikacji zachowania poprzez pracę właściwą.
Kompleksowe podejście, którym kierujemy się w pracy, zakłada korzystanie z bardzo różnych technik i metod pracy nad zaburzeniem reaktywności. Proponujemy klientom pracę w dwóch głównych obszarach – pracę z psim nosem, wychodzącą naprzeciw podstawowej psiej potrzebie węszenia, oraz pracę nad zmianą zachowania w obliczu dotychczasowego wyzwalacza, gdzie w grę wchodzi metoda BAT, mająca na celu nauczenie psa innych reakcji niż dotychczasowe, lub też inne techniki służące powstrzymaniu psa przed praktykowaniem złego nawyku. Dostępna jest też cała masa metod uzupełniających i wspomagających pracę behawioralną.
Jedną z metod poprawy funkcjonowania psa reaktywnego jest szeroko rozumiana praca angażująca zmysł węchu, czyli praca nosem.
Nosework dla wzmocnienia pewności siebie
Ostatnio wiele się słyszy o noseworku, który, po pierwsze, stał się bardzo popularny, a po drugie – polecany jest jako element terapii w wielu psich zaburzeniach. I bardzo dobrze, że praca z udziałem psiego fenomenalnego nosa, którą rozpowszechniły psy policyjne wyszukujące materiały wybuchowe i inne niebezpieczne substancje, trafia pomału pod strzechy przeciętnego psiarza. Ten sport kynologiczny jest niesamowity w swej prostocie i dostępny dla każdego. Polega na wyszukiwaniu konkretnego zapachu w celu zaznaczenia go przez psa. Oczywiście, stopniowo dodawane są rozproszenia i utrudnienia, choćby wynikające ze zróżnicowania otoczenia czy poszukiwań różnych próbek zapachowych. Sport ten coraz częściej jest sugerowany jako metoda pracy z psem nadpobudliwym czy lękliwym. Dla psów reaktywnych praca nad detekcją zapachów jest niemalże zbawienna, gdyż może sprowadzić pobudzony umysł na właściwe, wyciszające tory.
Nosework ma mnóstwo zalet. Przede wszystkim naturalnie wychodzi naprzeciw potrzebom i instynktom psowatych, dając im możliwość spożytkowania energii w mądry i właściwy dla gatunku sposób. Pozwala psom zrzucić w pewnym stopniu więzy narzucone mu przez udomowienie, kierować się wewnętrzną motywacją, silnym naturalnym popędem, aby zdobyć pokarm. Praca nad detekcją zapachów wykorzystuje naturalny potencjał psa, dając mu w rezultacie poczucie sukcesu i sprawstwa, co wyraźnie podnosi pewność siebie takiego czworonoga. Należy pamiętać, że psy reaktywne często mają ubogie kompetencje społeczne, czują się niepewne w wielu sytuacjach i dlatego tak łatwo ulegają prowokacjom, wybuchając nieadekwatnie do sytuacji. Bardzo dobrym pomysłem wydaje się więc dostarczenie im takiej aktywności, która działa w obszarze podnoszenia pewności siebie, niejako uzdrawiając ich deficyty. Długotrwała koncentracja na zadaniu męczy pozytywnie, jednocześnie paradoksalnie relaksując mózg poprzez dostarczenie odpowiedniej stymulacji umysłowej. Niebagatelną zaletą jest również pozytywny wpływ noseworku na relację z przewodnikiem. Człowiek i pies tworzą zgrany zespół w pracy, a tym samym poprawia się ich komunikacja i zrozumienie oraz wzmacnia się wzajemne zaufanie. Pamiętajmy jednak, że jeśli mówimy o noseworku, to warto, przynajmniej początkowo, popracować pod okiem doświadczonego instruktora, który wytłumaczy zawiłości tego sportu, rozłoży pracę na etapy, będzie nas wspierał, tłumaczył kolejne ćwiczenia i tym samym pozwoli uniknąć błędów szkoleniowych. W każdej dziedzinie sportowej uprawianej z psem czeka na nas sporo pułapek i jeśli nie zasięgniemy profesjonalnej pomocy, możemy na starcie wiele stracić.
Trailing a psia samodzielność
W tym miejscu warto wspomnieć o tropieniu, czyli inaczej sporcie zwanym trailingiem, a związanym z poszukiwaniem osób. Zalety trailingu są bardzo podobne do tych opisanych przy noseworku – tropienie również wpływa na psią samodzielność, buduje pewność siebie i pozwala psu na podejmowanie własnych decyzji na śladzie. Podobnie w tym sporcie warto zasięgnąć profesjonalnych porad i poszukiwać pozorantów w specjalnie zorganizowanych grupach pod okiem doświadczonych instruktorów. Nie każdy zespół tropiący musi stać się wykwalifikowanym zespołem biorącym udział w realnych akcjach poszukiwawczych, ale mimo wszystko warto tropić z głową, na dobrze i stopniowo przygotowywanych śladach i utrudnieniach, tak aby pies stale mógł się doskonalić, wzmacniać swoją pewność siebie i koncentrację, które przełożą się na zmianę zachowań i wpłyną korzystnie na terapię reaktywności.
Inne sposoby angażowania psiego nosa
Zanim jednak sporty takie jak nosework i tropienie stały się w Polsce popularne, wielu behawiorystów jako istotny element pracy z psem reaktywnym zalecało różnego rodzaju „zabawy węchowe”. Nie zapominajmy o tym, że nie każdy chce i może uczęszczać na zorganizowane treningi, a w uaktywnieniu psiego nosa do wspólnej zabawy nie ma większej trudności.
Wykorzystując różne materiały dostępne w każdym domu, posiłkując się na przykład pomysłami z zabawek na inteligencję Niny Ottosson czy innych, wprowadzanych masowo na rynek, można świetnie wykorzystywać potencjał psiego nosa i przeciwdziałać nudzie. Anne Lill Kvam w swojej publikacji dostarcza opisu wielu zabaw mających na celu szukanie jedzenia czy ulubionych zabawek w terenie czy zaciszu własnego domu. W pracy z psami reaktywnymi niejednokrotnie zachęcamy do stymulowania umiejętności węchowych psa poprzez zadania związane z rozwiązywaniem problemów, poszukiwaniem jedzenia w psich łamigłówkach czy zabawą w wywęszenie jedzenia ukrytego w ogrodzie, w korze drzewa lub też w specjalnie przygotowanych węchówkach kartonowych albo, niezmiernie popularnych ostatnio, matach węchowych wykonanych np. z polaru. Do tego celu można również wykorzystać naczynie do pieczenia muffinek, w którym ukrywamy łakocie, a następnie przykrywamy każdą „dziurę” piłeczką tenisową. Pomysłów jest mnóstwo – cel ten sam: mądrze i zgodnie z instynktem skłonić psa do większego, dobroczynnego dla pobudzonego umysłu skupienia poprzez eksplorowanie, węszenie i szukanie.
Alexandra Horowitz zwraca uwagę, że człowiek i pies bardzo różnią się pod względem psychologicznym. My ufamy dużo bardziej temu, co widzimy, a psy temu, co czują, choć jednocześnie podkreśla, że współcześnie psy towarzyszące trochę uśpiły swoje zdolności węchowe, gdyż my, ich opiekunowie, nie wymagamy od nich użycia tego zmysłu. Warto ten węch uaktywnić. Moje obserwacje też sugerują, że psy reaktywne posiłkują się często wzrokiem, zwracając wzmożoną uwagę na bodźce, które je pobudzają, niejako wyszukując ich w otoczeniu. Tym bardziej praca z psim nosem może przekierować psią uwagę na właściwe tory, być tak absorbująca, że zmęczy psa psychicznie – wtedy nie pozostanie już dużo energii na bycie reaktywnym. Horowitz zachęca również do bardzo wnikliwego poznania i zrozumienia zmysłów psa poprzez pobyt w jego „umwelcie” – świecie wyznaczanym przez istotne dla psa bodźce. Autorka proponuje przyjęcie psiej perspektywy w poznawaniu otoczenia i spędzenie jakiegoś czasu z przysłowiowym „nosem przy ziemi”. Oprócz niewątpliwych doznań zapachowych pozwoli to wczuć się w holistyczne postrzeganie przez psa naszej codziennej rzeczywistości. W przypadku psa reaktywnego poprzez tę technikę „zniżania się do poziomu psa” zwrócimy zapewne baczną uwagę na wiele realnych wyzwalaczy reaktywności, inaczej postrzeganych z perspektywy psa.
Angażowanie psiego nosa do intensywniejszej pracy, a tym samym przeciwdziałanie reaktywności to również zmiana pewnych codziennych nawyków. Uaktywnieniu psiego nosa może służyć pozwolenie na obwąchanie się, gdy wracamy z pracy, treningu sportowego czy spotkania towarzyskiego – nasze ubrania różnie wtedy pachną. Innym pomysłem jest udostępnienie psu zakupów do pieczołowitego obwąchania czy przygotowanie mu wzbogacenia pt. uczta węchowa warzywno-owocowa – rozłożenie wzdłuż ścieżki przejścia całych owoców i warzyw, a następnie pozwolenie psu na zawęszenie się czy ewentualną konsumpcję tego, co dozwolone.
Przedstawione tu propozycje technik pracy z psem reaktywnym, oparte na pracy z psim nosem, są tylko jednym z elementów kompleksowej terapii.
Metoda BAT
Inną bardzo pomocną metodą pracy z psią reaktywnością jest opisana przez amerykańską trenerkę i behawiorystkę, Grishę Stewart, metoda BAT (Behaviour Adjustment Training). Ma ona zastosowanie w przypadku pobudzenia spowodowanego zarówno strachem, jak i złością czy frustracją związaną z chęcią zdobycia czegoś, na co nie pozwalamy. Jest, oczywiście, kilka istotnych zasad opisujących tę metodę i wyróżniających ją spośród innych znanych trenerom technik. Metoda BAT zakłada, że zachowanie problemowe psa ma zawsze naturalne konsekwencje w postaci tzw. nagrody funkcjonalnej, przynoszącej zwierzęciu konkretne korzyści. I tak np. jeżeli pies ciągnie na smyczy – dochodzi do celu, gdy szczeka i rzuca się w kierunku innego psa – intruz odchodzi i znów jest bezpiecznie czy w końcu, gdy skacze w szale radości na spotkaną osobę, ta odpowiada zbliżeniem się, uwagą i głaskaniem. Zachowanie nagradzane będzie powtarzane, zatem cała sztuka polega na znalezieniu innego zachowania – alternatywnego, które będzie wiązało się z podobną nagrodą funkcjonalną i tym samym stary nawyk zastąpimy nowym – pożądanym czy właściwym z punktu widzenia obniżania reaktywności. Stewart podkreśla, że musimy mieć możliwość kontrolowania dostępu
do nagrody funkcjonalnej czy, innymi słowy, monitorować warunki – w taki sposób, aby pies miał ograniczoną możliwość praktykowania złego nawyku. Pamiętajmy, że podobnie o uniemożliwieniu deptania tych samych ścieżek neuronalnych wspomina Amber Batson. BAT zakłada również pracę poniżej progu reakcji psa, będąc przez niektórych porównywanym do zwykłego odwrażliwiania. Wydaje się jednak, że ta metoda to znacznie więcej. Uczymy się dzięki niej obserwowania swojego psa w poszukiwaniu zachowania alternatywnego, które pozwoliłoby mu uwolnić napięcie.
Najczęściej przywoływane zachowania pozwalające psu się „odangażować” to, opisane przez Turid Rugass, sygnały uspokajające. Dziś wiemy, że tych zachowań normalizujących psie napięcie jest więcej i mają one różne funkcje w zależności od kontekstu. Niewątpliwie jednak wiele komunikatów płynących z psiego języka służy zrzuceniu napięcia w sytuacji trudnej, pobudzającej, stresującej czy frustrującej. Niezależnie od tego, co kieruje psem – strach czy złość – nagroda funkcjonalna w jego zachowaniu jest podobna: pies, wybuchając, szczekając, rzucając się na smyczy czy atakując, chce zwiększyć odległość od prowokującego go bodźca. Inaczej jest w przypadku pobudzenia z frustracji wynikającej z chęci przywitania np. osoby (lub psa) – wtedy pies chce zmniejszyć dystans jak najszybciej. Autorka metody uważa, że w tej drugiej sytuacji nagrodą funkcjonalną może być zarówno zbliżenie, jak i oddalenie od bodźca – obie strategie mogą obniżyć poziom pobudzenia. Zachowanie alternatywne to dobre wybory psa, przynoszące chwilowe odangażowanie w sytuacji trudnej. Należą do nich między innymi:
- odwrócenie głowy,
- przyjęcie pozycji siad,
- otrzepanie się,
- przeciągnięcie,
- wąchanie podłoża,
- każdy inny sygnał, który służy rozładowaniu nagromadzonego napięcia – może być on indywidualny dla psa.
Podsumowując, w metodzie BAT należy postępować zgodnie z pewnym schematem. Najpierw następuje analiza nagrody funkcjonalnej i ustalenie progu reakcji, poniżej którego pracujemy. Następnie spokojnie czekamy na dobry wybór ze strony psa, przynoszący odangażowanie, zaznaczamy go krótkim sygnałem i wycofujemy się radośnie, zwiększając dystans. Przy „sfrustrowanym witaczu” możemy robić krok do przodu po dokonaniu przez psa dobrego wyboru. W początkowej fazie możemy po tym wszystkim nagrodzić psa bonusem w postaci smakołyków lub zabawy, ale Stewart przestrzega przed nadużywaniem dodatkowych nagród. Twierdzi ona, że psu łatwiej zauważyć nagrodę funkcjonalną samą w sobie, gdy nie zaburzamy tego możliwością otrzymania jedzenia. Terapia postępuje szybciej, gdy pies nagradzany jest po prostu zwiększeniem lub zmniejszeniem dystansu od pierwotnego wyzwalacza.
Stosując tę metodę, warto dobrze przygotować do niej opiekunów. Istotne będzie zarówno prawidłowe użycie narzędzi, jak i postawa ciała, oddech i pewność siebie w postępowaniu. Warto również wykorzystywać infrastrukturę, w której pracujemy, i podeprzeć się naturalnymi przeszkodami, takimi jak płoty, murki, drzewa, krzewy, rzędy zaparkowanych samochodów czy inne barierki, które dzielą przestrzeń i pozwalają psom szybciej osiągnąć wyciszenie. W metodzie wykorzystujemy też często tak zwane set-upy – sytuacje zaaranżowane oraz pomoc pozorantów, zarówno osób, jak i psich pomocników. Gdy pracujemy z psiakiem reaktywnym w stosunku do innych psów, pomocne będą techniki spaceru równoległego czy spaceru po kole.
Klasy komunikacji
Zupełnie innym podejściem do pracy z psem reaktywnym jest uczestniczenie w tzw. warsztatach z klas komunikacji. Na ogrodzonym obszarze, pełnym naturalnych elementów terenu, spotykają się starannie dobrane psy i w prawie niezakłócony przez człowieka sposób rozmawiają, ucząc się od siebie nawzajem. Kluczem jest, oczywiście, umiejętne dobranie psów do interakcji w taki sposób, aby te niepewne siebie mogły doskonalić swoje kompetencje społeczne w obecności bardziej stabilnych osobników. Teren umożliwia pełną ekspresję psich zachowań społecznych oraz, w razie potrzeby, zrzucenie napięcia poprzez kąpiel w stawie lub odejście do swobodnego węszenia. Opiekunowie uczą się obserwować swoje psy i im ufać. Dają im przestrzeń do swobodnej komunikacji, wspierają ich mądre wybory i tym samym pomagają przepracować problemy. Jest to bardzo ciekawa forma pracy z psem reaktywnym – niestety, wymaga olbrzymiego nakładu czasu i ma swoje ograniczenia, gdyż nie zastosujemy jej na osiedlu pełnym pobudzających bodźców. Na pewno jednak warto ją poznać i dzięki otrzymanym od prowadzących wskazówkom dużo lepiej rozumieć swojego psa, akceptując jego umiejętności społecznej komunikacji.
PRZYPADEK 1
Opis: ośmioletnia spanielka, zaadoptowana z DT, w przeszłości ugryzła dziecko, broniąc zabawki, dwukrotnie zmieniała dom. Obecna opiekunka zdecydowała się na psa po stracie poprzedniej, wiekowej i idealnej spanielki.
Opiekunka: starsza pani z ograniczoną mobilnością – endoproteza biodra, mieszkanie w bloku na trzecim piętrze, ruchliwe osiedle.
W wywiadzie reaktywność na spacerze do psów i ludzi, w tym dzieci, szaleństwo na smyczy – ciągnięcie w każdą stronę – używana smycz automatyczna, wyrywanie się do wszystkiego, obszczekiwanie mijających; panika podczas wychodzenia opiekunki, niszczenie, wycie, oddawanie moczu i kału w domu pod nieobecność opiekunki, bronienie miski w wieczornej porze karmienia – jedno karmienie w ciągu dnia.
Rozpoznanie: reaktywność na skutek niezaspokojenia potrzeb, stres związany z nieznajomością bodźców cywilizacyjnych, otyłość, lęk separacyjny, epizody utraty samokontroli cocker spanieli.
ZALECENIA TERAPEUTYCZNE:
W mieszkaniu:
- Stopniowe wprowadzenie zacienionej klatki.
- Wprowadzenie kilku małych posiłków dziennie, zdobywanych w sposób aktywny – kong, miska spowalniająca, psia łami-główka – zwiększenie żucia, gryzienia, wylizywania – przyjemności z wyjadanych posiłków (przekąski w postaci owoców i warzyw).
- Zabawa w przeciąganie i ukrywanie szarpaka w różnych częściach mieszkania.
- Nauka podstawowych komend: „siad, leż, patrz, do mnie, szukaj, daj, weź, idź do siebie”.
- Wieczorem masaż całego ciała.
Na spacerze:
- Trzy razy w tygodniu wywożenie psa na spacer w teren nieuczęszczany – zastosowanie 15-metrowej taśmy, pozwolenie na swobodne węszenie.
- Wprowadzenie szelek typu guard oraz obroży materiałowej – trzymetrowa smycz z podwójnym karabińczykiem zapięta do dwóch punktów, wprowadzenie kamizelki na niepokój.
- Spacery osiedlowe – szybkie załatwienie potrzeb fizjologicznych w porach najmniej uczęszczanych; schodzenie na bok, wykorzystanie naturalnych skrytek: za drzewo, za samochód; wprowadzenie komendy „zwrot” i „zadaniówki” przy mijaniu najtrudniejszych bodźców.
Równoległe leczenie farmakologiczne z uwagi na liczne lęki i nasilenie problemów oraz możliwości starszej opiekunki.
PRZYPADEK 2
Opis: kilkuletni kundel w typie owczarka australijskiego, adoptowany ze schroniska, przeszłość nieznana, bardzo emocjonalny, kochający wszystkich ludzi; agresja smyczowa do mijanych psów, w drodze do parku szczekanie w samochodzie na mijanych ludzi, rowerzystów, psy – w parku wysiadał nabuzowany i pobudzony.
Opiekun: młody i aktywny.
Rozpoznanie: reaktywność do psów i innych bodźców szybko poruszających się, brak kompetencji społecznych w kontaktach z psami.
ZALECENIA TERAPEUTYCZNE:
- Wprowadzenie szkolenia podstawowego w warunkach domowych, a następnie parkowych, nauka pracy klikerem – pozytywne zmęczenie umysłowe.
- Podawanie posiłków w kongu i węchówkach kartonowych.
- Wprowadzenie osłoniętej klatki transportowej do samochodu – całkowite uniemożliwienie obserwacji otoczenia.
- Przed rozpoczęciem pracy w parku kilkudniowe codzienne spacery z dala od psów – spacery na wałach.
- Praca metodą BAT, w zaaranżowanych sytuacjach, stopniowe wprowadzanie spacerów równoległych ze znanymi pozorantami; w trudnych sytuacjach stosowanie strategii ratunkowej „zwrot” lub proponowanie zabawki do niesienia typu puller.
PRZYPADEK 3
Opis: dziewięciomiesięczny samiec owczarka niemieckiego z linii użytkowej, wzięty z intencją pilnowania domu, w ciągu dnia puszczony luzem w ogrodzie obszczekuje i skomli do ludzi, samochodów, rowerzystów; na spacerze w parku na smyczy odciągany od wszystkiego, gdyż bez smyczy potrafi pobiec 100 metrów, by kogoś przywitać; gdy spotyka znane mu osoby skacze, skomli, wije się przez 2–3 minuty.
Rozpoznanie: reaktywność na skutek niezaspokojenia potrzeb i silnych instynktów pasterskich, „sfrustrowany witacz” z powodu deficytu kontaktów socjalnych.
ZALECENIA TERAPEUTYCZNE:
- Wprowadzenie zamkniętego kojca pod nieobecność opiekunów przy psie.
- Intensyfikacja spacerów w terenie mało uczęszczanym.
- Praca metodą BAT odpowiednia dla „sfrustrowanego witacza”, spacery równoległe ze znanymi osobami.
- Wprowadzenie tropienia i noseworku oraz licznych zabaw węchowych w domu i ogrodzie.
- Trening posłuszeństwa 2 x w tygodniu.
Techniki ratunkowe
W każdej metodzie można napotkać ograniczenia sprawiające, że nie jesteśmy w stanie wypełnić jej przesłania w stu procentach. Dlatego behawiorysta powinien syntetyzować znane sobie techniki i w razie potrzeby uruchamiać różne strategie w pracy z konkretnym psem i opiekunem. Bywa tak, że z uwagi na warunki zamieszkania lub indywidualne uwarunkowania właściciela musimy zaproponować metody oparte na wyuczeniu konkretnych umiejętności, bo tylko w ten sposób pies jest w stanie wyhamować pobudzenie. Dlatego tak ważne jest, aby opiekun psa reaktywnego wiedział, jak szkolić swojego psa, a ten by znał konkretne komendy i reagował na nie niemalże automatycznie. I nie chodzi tu o sprowadzenie psa do roli robota, który bezrefleksyjnie wykonuje nasze polecenia, a raczej o zmotywowanie psa do takiej pracy, która chwilowo, w sytuacji zagrożenia, pozwoli mu skupić się na zadaniu i tym samym przysłoni inne bodźce płynące z otoczenia – te wyzwalające reakcję lękową bądź agresywną czy frustrujące psa i nakręcające spiralę reaktywności.
W tych ekstremalnych sytuacjach proponuje się zatem skorzystanie z „zadaniówki” czy też nauczonego wcześniej polecenia „zwrot” – strategii, które mogą być potraktowane jako rezygnacja z praktykowania wcześniejszego schematu działania na rzecz zaangażowanej i sowicie nagradzanej pracy z opiekunem. Obie te strategie traktujemy jako ratunkowe i stosujemy, gdy zostaniemy nagle zanurzeni w warunki, o których wiemy, że są trudne dla psa, i nie mamy innych wyjść ewakuacyjnych. „Zadaniówka” to nic innego jak szybkie i precyzyjne wykonywanie znanych psu komend w otoczeniu bodźca pobudzającego, ale jednocześnie w miejscu na tyle bezpiecznym, że pies jest w stanie pracować. Dlatego im więcej komend pies zna, tym łatwiej skoncentrować go na aktywnej i wesołej pracy. Proponujemy tu opiekunom sekwencję: „siad, dotknij, obrót, patrz, leż, noga, stój, ukłon, łapa” itp. – pies pracuje dynamicznie, a my nagradzamy każde wykonanie zadanie, aby podtrzymać uwagę na najwyższym poziomie. Zadaniówkę możemy wspomóc, wybierając w otoczeniu miejsce sprzyjające – kryjąc się za płotkiem, samochodem czy nawet ławką – bądź wykorzystując jakiś element przestrzeni, który symbolicznie odgrodzi psa od trudnych bodźców. Ta forma pracy jest skutecznym przeciwwarunkowaniem – sytuacja dotychczas pobudzeniowa kojarzona jest z pełną smakowitych kąsków, radosną pracą z opiekunem. Prawidłowo wykonana oznacza, że nie zakarmiamy pobudzenia czy strachu, a przekierowujemy całkowicie uwagę na coś bardziej wartościowego dla psa. Innymi słowy, sytuacja do tej pory problemowa staje się tłem do fantastycznej pracy z komendami. W innej sytuacji „zadaniówką” może być też poproszenie psa o wzięcie do pyska zabawki – „zaślepki” i niesienie jej wytrwale do wyznaczonego celu. Ta technika pozwala też psu rozładować napięcie poprzez „zagryzienie się” na zabawce i żucie jej w chwili stresującej. Trzeba jednak rozważyć, czy chęć bronienia zabawki nie pobudzi psa jeszcze bardziej.
Technika „zwrot” polega na wyuczeniu i zahartowaniu komendy, która oznacza, że na hasło przewodnik i pies odwracają się o 180° i zaczynają poruszać się w przeciwną stronę, porzucając problem za sobą. Patricia McConnell nazywa „zwrot” jednym z tzw. przycisków bezpieczeństwa – gdy nie ma czasu na wykonanie czegoś innego, bo wiemy, że wyzwalacz reakcji reaktywnej jest blisko (albo nawet zbliża się) i najlepiej będzie zastosować odwrót. Ważne jest to, że opiekun zachowuje spokój i roztacza aurę bezpieczeństwa. Pies nie ma odebrać tej strategii jako salwowania się ucieczką w obliczu zagrożenia, a jedynie razem z przewodnikiem dokonać wyboru zawrócenia z wcześniej obranej ścieżki.
Metody alternatywne i dopełniające
Warto pamiętać, że najlepsze efekty w pracy z psem reaktywnym uzyskuje się, stosując podejście holistyczne. Terapia behawioralna powinna być zatem wspomagana. W niektórych przypadkach będzie to zastosowanie odpowiedniej diety, suplementacji ziołami, feromonoterapii czy farmakologii, w innych pomocne może być zapoznanie opiekuna z technikami masażu czy spożytkowanie psiej energii przez trening klikerowy i naukę sztuczek.
Pracując z reaktywnością, możemy posiłkować się podejściem Lindy Tellington, opisanym dość szczegółowo przez Sarah Fisher. TTouch, bo o nim mowa, to nie tylko masaż przeprowadzany wg konkretnych zasad, z użyciem dokładnie opisanych ruchów i ułożenia dłoni. TTouch to również trening koncentracji uwagi z użyciem torów przeszkód i innych narzędzi, a także zastosowanie owijek z bandażu czy nawet kamizelki uspokajającej. Wszystkie jego elementy mają na celu obniżenie reaktywności – lękliwego psa nauczą radzenia sobie z sytuacją poprzez dodanie pewności siebie; agresywnego czy sfrustrowanego wyciszą poprzez skoncentrowanie na zadaniu.
Inną propozycją masażu jest bazująca na dziecięcym masażu Shantala technika opisana przez Martę Mucha -Balcerek – masaż GaSa. Jego zastosowanie sprzyja relaksacji psiego ciała, a przewodnika uczy wybitnych zdolności obserwowania nawet najdrobniejszych sygnałów wysyłanych przez psiaka – autorka nazywa go „rozmową poprzez dotyk”. Masaż relaksacyjny GaSa odpręża, niweluje zgromadzone napięcia oraz wpływa na więź i zaufanie, warunkując zacieśnienie relacji z opiekunem.
Kompleksowe podejście
Przewodnik psa reaktywnego ma spore możliwości pracy nad zmianą zachowania. Warto znać różne techniki, stosować je zamiennie czy też wybierać odpowiednie w zależności od warunków, w jakich się znajdziemy. Cel powinien być ten sam – zwiększanie dobrostanu zwierzęcia poprzez obniżenie poziomu pobudzenia i nauczenie radzenia sobie w sytuacjach problemowych w inny, bezpieczny sposób. Aby tego dokonać, należy podchodzić do tematu kompleksowo, zmieniając cały styl życia psa na ten dużo spokojniejszy, wychodzący naprzeciw naturalnym potrzebom. Pomoc psom reaktywnym musi iść w parze ze zbudowaniem opartej na zaufaniu relacji z opiekunem, który czytelnie komunikuje i wspiera swojego psa na każdym etapie. Holistyczne podejście do pacjenta z reaktywnością oznacza również wzięcie pod lupę diety takiego czworonoga i odpowiednią suplementację go w trakcie terapii, tak aby stale obniżać poziom pobudzenia i skutecznie sterować neuroprzekaźnictwem w mózgu. Przewodnik psa nadaktywnego musi też mieć realne oczekiwania i stale pamiętać o ograniczeniach swojego pupila. Odpowiedni poziom zaspokojenia potrzeb gatunkowych
oraz dbałość o właściwe narzędzia pozwolą mądrze zarządzać psem i utrzymywać pobudzenie na właściwym poziomie.
Bibliografia:
- Fisher S., Miller M., Pies. 100 sposobów na rozwiązanie jego problemów, Warszawa 2011.
- Halme R., Warsztaty „Praca węchowa – jak wzbogacić życie swojego psa” organizowane przez Fundację Psia Wachta, Kraków 2009.
- Horowitz A., Oczami psa, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2011.
- Horowitz A., Nosem psa, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2017.
- Kvam A.L., The Canine Kingdom of Scent – Fun Activites Using Your Dog’s Natural Instincts, Dogwise Publishing 2012.
- Leicht L., Warsztaty masażu dla psów Ttouch organizowane przez Fundację Razem, Tychy 2013.
- Mucha-Balcerek M., Rozmowa poprzez dotyk, Warszawa 2015.
- McConnell P.B., London K. B., Feisty Fido, Help for the leash-reactive dog, McConnell Publishing 2009.
- Stewart G., Behaviour Adjustment Training, BAT for fear, frustration and aggression in dogs, Dogswise Publishing 2012.
- Stewart G., Seminarium i warsztaty kynologiczne pt. „Behavior Adjustment Trainig 1000 dla reaktywnych psów (lęk, frustracja, agresja) (BAT) organizowane przez Canis Sapiens, Warszawa 2012.