Rola kary w pozytywnym szkoleniu psów – CZ. II

Terapia behawioralna

Stosowanie kary to jedna z metod na nauczenie zwierzęcia oczekiwanych zachowań i wyeliminowanie tych niepożądanych. Czy jednak jest to dobra metoda? Czy istnieją sytuacje, kiedy możemy ją zastosować, a kiedy przyniesie więcej strat niż korzyści i nam, i zwierzęciu? Co dzieje się z psem przeżywającym niepokój i lęk?

Może nie pierwszym, który to robił, ale pierwszym, który medialnie nagłośnił rolę pozytywnego szkolenia psów, był dr Ian Dunbar, który wytrwale, od prawie 40 lat, głosi potrzebę pracy z psami już od najwcześniejszych dni ich życia. Jego zdaniem praca, którą włożymy w wychowanie szczeniąt, zaprocentuje spokojnym, zrównoważonym osobnikiem w wieku dorosłym i na resztę życia. To Ian Dunbar zwrócił nam uwagę na to, że marnujemy w sposób nieodwracalny pierwsze tygodnie życia szczeniąt, nic z nimi nie robiąc i zakładając, że jakoś to będzie, a pies sam się wychowa do życia w rodzinie. To między innymi dzięki niemu dzisiaj wiemy, jak ważna jest praca, która powinna być wykonana w czasie krytycznych faz rozwojowych szczeniąt, kiedy to nowe bodźce pojawiające się w ich otoczeniu początkowo są postrzegane jako niezagrażające, a po pewnym czasie odbierane są przez pryzmat strachu. A strach jest jednym z systemów emocjonalnych opisanych przez Jaaka Pankseppa, uruchamianym, kiedy w otoczeniu zwierzęcia pojawia się zagrożenie. Z punktu widzenia ewolucji strach jest bardzo pierwotną emocją o charakterze adaptacyjnym, która mobilizuje organizm i uruchamia jedną ze strategii przetrwania. Emocji strachu towarzyszy również wiele zjawisk na poziomie neurohormonalnym, dochodzi mianowicie do uwolnienia tak zwanych hormonów stresu przez oś podwzgórze – przysadka – nadnercza. Podobnie dzieje się w przypadku przeżywanego niepokoju, jednak z tą różnicą, że niepokój pojawia się i jest przeżywany przez zwierzę niezależnie od czynników zewnętrznych. Strach ma charakter krótkotrwały, podczas gdy niepokój czy lęk może trwać długo i nie mają one charakteru adaptacyjnego. Wręcz przeciwnie, przeżywany lęk w dużym stopniu ogranicza zdolność do działania. Pies, który czegoś się wystraszył, np. fajerwerków, i parę razy z rzędu przeżywał strach przed tym wydarzeniem, dość szybko może sobie zaistniałą sytuację zgeneralizować i pozostawać w stanie permanentnego niepokoju w oczekiwaniu na bodźce (w tym przypadku huk wystrzałów i towarzyszące mu rozbłyski świetlne), które mogą nigdy się nie pojawić. Stale przeżywany i nieleczony niepokój nie pozostaje obojętny dla zdrowia zwierzęcia, którego układ nerwowy jest eksponowany na działanie adrenaliny i kortyzolu. Taki przedłużający się stan nieuchronnie prowadzi nie tylko do zahamowania procesu neurogenezy, lecz również do uszkodzeń w różnych części...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów



Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań czasopisma "Animal Expert"
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych numerów czasopisma w wersji elektronicznej
  • Zniżki na konferencje i szkolenia
  • ...i wiele więcej!

Przypisy