Niedawno zadzwoniła jedna z naszych klientek z pytaniem, jak ukarać psa, który coś przeskrobał. Kiedyś pomagaliśmy jej z problematycznym kotem, a teraz do domu, gdzie mieszka dwoje dorosłych ludzi, dwoje małych dzieci i trzy koty, trafiła Kora. Szczeniak, jak to szczeniak, był słodki i rozkoszny, ale już w pierwszych dniach pobytu w nowym domu dość wyraźnie zaznaczył swoją obecność. Pogryzione meble, przerażone koty, które mimo złej pogody nie chcą wracać do domu, zasikane zasłony i regularnie oddawany kał w zacisznym miejscu salonu (za kanapą) – to jeszcze nic. Najgorsze z tego wszystkiego okazało się gryzienie. Trzymiesięczne szczenię (jednej z większych ras) było już słusznych rozmiarów i wagi, więc w ciągu kilku pierwszych tygodni pobytu stało się istnym utrapieniem dla całej rodziny. Pogryzieni i wyszczypani zębami rodzice i starszy syn dzielnie znosili „zabawy” psa, jednak miarka się przebrała, kiedy pies ugryzł roczne dziecko w nos. Kiedy usłyszałem słowa zrozpaczonej kobiety: „mam problem z pieskiem”, wiedziałem, że dzieje się coś niedobrego. Jakoś tak się składa, że stwierdzenie „mam problem z pieskiem” zawsze wróży kłopoty. Co innego, kiedy ktoś dzwoni i mówi, że ma problematycznego psa lub martwi się o swojego kota. W takich przypadkach zwykle jest szansa na rzeczową rozmowę, natomiast stwierdzenie „mam problem z pieskiem” często oznacza dużego psa, agresywnego lub nadmiernie pobudzonego, i bezradność opiekunów. Faktycznie w tym przypadku opi...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań czasopisma "Animal Expert"
- Dostęp do wszystkich archiwalnych numerów czasopisma w wersji elektronicznej
- Zniżki na konferencje i szkolenia
- ...i wiele więcej!