Obecnie naukowcy udowodnili, że psy potrafią uczyć się znaczenia wielu słów, przewidywać nasze zachowania, naśladować je, a nawet do pewnego stopnia myśleć abstrakcyjnie.
Relacja człowiek – pies na przestrzeni dziejów
Kwestia relacji człowieka ze zwierzętami intrygowała nas od początku dziejów. W starożytności wiele kultur wierzyło, iż zwierzęta są zreinkarnowanymi przodkami ludzi, a czasem nawet uosobieniem samego bóstwa. Egipcjanie przedstawiali wiele gatunków zwierząt w postaci hybryd człowieka ze zwierzęciem. Z czasem zwierzęta zniknęły z wizerunków bóstw i stały się ich atrybutami.
Biblia dała początek antropocentrycznej teorii panowania nad zwierzętami. Księga Rodzaju przedstawia człowieka jako pana i władcę wszelkiego stworzenia. W podobnym tonie wypowiadał się Arystoteles, który uważał, że celem istnienia zwierząt jest przede wszystkim służenie ludziom. Z drugiej strony grecki filozof nie odmawiał zwierzętom posiadania duszy oraz zdolności odczuwania. Jeszcze bardziej radykalne poglądy wyznawali pitagorejczycy, propagując wegetarianizm w obawie, że ludzka dusza może reinkarnować się w ciele zwierzęcia. Z kolei niektórzy cynicy, w tym Diogenes z Synopy, na podstawie podobieństw fizjologicznych, anatomicznych oraz intelektualnych pomiędzy ludźmi i zwierzętami uznawali je nawet za istoty wyższe od człowieka. Pewną rewolucją w postrzeganiu zwierząt przez chrześcijaństwo była filozofia św. Franciszka z Asyżu, który obdarzył miłością i współczuciem każdy element przyrody będący dziełem Stwórcy.
W późniejszych wiekach coraz bardziej upowszechniało się antropocentryczne przekonanie o wyższości człowieka nad przyrodą. Święty Tomasz z Akwinu twierdził, jakoby stosunek władca – poddany pomiędzy ludźmi i zwierzętami pojawił się dopiero, gdy człowiek sprzeciwił się Bogu. Wcześniej ludzie nie musieli zabijać zwierząt, gdyż mogli żywić się owocami z drzewa poznania dobra i zła oraz nie mieli potrzeby okrywania swych ciał. Odmawiając zwierzętom rozumu, nie pozbawiał on ich jednak możliwości odczuwania bólu i cierpienia.
Szczyt nurtu antropocentrycznego przypadł na okres renesansowego humanizmu. Francuski filozof Kartezjusz był zwolennikiem dualizmu wyróżniającego ciało oraz nieśmiertelną duszę. Ludzi, jako istoty świadome, zaliczał do bytów duchowych. Natomiast inne żywe stworzenia, jego zdaniem, były jedynie materialnymi ciałami działającymi jak maszyny. Porównywał je do zegara, twierdząc, że zwierzęta nie potrafią cierpieć, a wszelkie odgłosy, jakie z siebie wydają, np. podczas zabijania, znaczą tyle co bicie zegara. Ten sposób rozumowania usprawiedliwiał moralnie prowadzenie bardzo brutalnych eksperymentów na zwierzętach.
Jednym z argumentów za nieposiadaniem duszy przez zwierzęta miał być brak umiejętności porozumiewania się za pomocą języka czy gestów. Uważano, że tylko ludzki sposób komunikowania się wyraża wolę płynącą wprost z umysłu. Komunikacja zwierząt postrzegana była jedynie jako wynikająca z natury instynktowna potrzeba wyrażania podstawowych emocji. Krytycy kartezjańskiej teorii argumentowali jednak, że jeśli posługiwanie się językiem zrozumiałym dla ludzi jest wyznacznikiem świadomości, to pozbawiamy jej także małe dzieci czy osoby upośledzone i chore.
W epoce Oświecenia myśliciele spierali się na temat relacji pomiędzy ludźmi i zwierzętami. Niemiecki filozof, Immanuel Kant, uważał, że zwierzęta nie myślą racjonalnie i w związku z tym można je traktować przedmiotowo. Miały być jedynie środkiem do realizacji ludzkich celów. Jego rodak, Arthur Schopenhauer, twierdził natomiast, że zwierzęta rozumieją sytuację, w jakiej się znajdują, natomiast nie potrafią myśleć przyczynowo-skutkowo ani abstrakcyjnie. Nie cierpią tak jak ludzie, tylko reagują bezpośrednio na zastane w środowisku sytuacje. Z kolei angielski myśliciel, Jeremy Bentham, sądził, że odczuwanie przyjemności i bólu towarzyszy wszystkim żywym istotom. Nie negował przy tym eksperymentów przeprowadzanych na zwierzętach, o ile ich efekt przyczyniał się dla dobra ludzkości.
Niedługo po śmierci Benthama Karol Darwin opublikował teorię ewolucji, która na zawsze zmieniła postrzeganie relacji panujących pomiędzy zwierzętami i ludźmi. Alzacki teolog i filozof, Albert Schweitzer, nie uznawał podziału na życie wyższe i niższe. Według niego, cześć dla życia wymaga od ludzi szacunku nie tylko wobec drugiego człowieka, ale też wobec zwierząt, a nawet roślin. Współcześni filozofowie idą o krok dalej, zakładając, że skoro ludzie mają swoje prawa, to powinny je mieć również zwierzęta.
Jak widać, nasze postrzeganie zwierząt zmieniało się znacząco wraz z upływem czasu i stanem naszej wiedzy. Przez całe wieki zwierzętom odmawiano prawa do myślenia czy odczuwania cierpienia, między innymi ze względu na inne niż nasze formy komunikacji. Powszechnie uważano, że zwierzęta mogą myśleć jedynie na poziomie sensoryczno-motorycznym, a poziom wyobrażeniowo-pojęciowy jest dla nich całkowicie nieosiągalny. Ostatnie doniesienia naukowe udowadniają jednak, że psy potrafią uczyć się nowych słów i pojęć podobnie jak ludzie.
Nauka słów
Juliane Kaminski i jej współpracownicy przeprowadzili badania w Instytucie Maxa Plancka na owczarku border collie o imieniu Rico. Pies znał dwieście nazw poszczególnych przedmiotów. Poproszony o przyniesienie danego przedmiotu Rico robił to z niezwykłą dokładnością. Chcąc sprawdzić, w jaki sposób pies uczy się nowych słów, badacze wysyłali go do osobnego pomieszczenia, a do znanych psu przedmiotów dokładali nowy, nieznany przedmiot. Następnie prosili Rico o przyniesienie przedmiotu, którego nazwę pies słyszał po raz pierwszy. Rico przeszukiwał starannie wszystkie obiekty, drogą eliminacji wybierał prawidłowy przedmiot i przynosił go opiekunowi. Co ciekawe, po czterech tygodniach pies nadal rozróżniał nazwy nowo poznanych przedmiotów. Taki sam proces, zwany szybkim mapowaniem, zachodzi również u ludzi podczas nauki nowych słów.
Niektórzy naukowcy mieli jednak pewne wątpliwości co do zdolności umysłowych Rico. Uważali, że nawet jeśli można porównać proces uczenia się nowych pojęć przez psa do szybkiego mapowania, to nadal nie wiemy, czy pies rozumie znaczenie poszczególnych słów i czy potrafi je grupować w kategorie, tak jak robią to ludzie. Wszystkie te wątpliwości pomogła rozwiązać suka rasy border collie o imieniu Cheser.
Cheser od wczesnego szczenięctwa uczona była ludzkiego języka. Naukowcy chcieli zbadać, jak duży zasób słownictwa może posiadać pies. Cheser udało się nauczyć aż 1038 różnych słów. Okazało się również, że pies opanował podstawy gramatyki i potrafił przynosić przedmioty z danej kategorii obiektów, np. wszystkie piłki. Cheser przynosiła też odpowiednie przedmioty na podstawie ich zdjęcia, a nawet samego rysunku, bez dodatkowej podpowiedzi słownej.
Myślenie abstrakcyjne
Wiadomo, że psy nie posiadają takich zdolności umysłowych jak ludzie. Jednak brazylijscy naukowcy z uniwersytetu w São Paulo udowodnili, że psy potrafią komunikować się z nami za pomocą pudełka z przegródkami i abstrakcyjnymi obrazkami. W eksperymencie brała udział suczka o imieniu Sofia, która najpierw została nauczona, by komunikować swoje potrzeby poprzez dotykanie łapą lub pyskiem odpowiedniego pola. Do wyboru miała obrazki oznaczające „chcę dostać jeść”, „chcę dostać pić”, „chcę dostać piłkę”, „chcę być głaskana” oraz dwa pola, których symbole nie miały dla psa żadnego praktycznego znaczenia.
Sofia szybko nauczyła się, że dotykanie poszczególnych obrazków przynosi konkretne rezultaty. Gdy naukowcy celowo podawali jej inny przedmiot niż ten, o który prosiła, suka wracała do pudełka i ponawiała swój komunikat. Wyjątek stanowiło tu jedzenie, które zawsze przyjmowała z dużą chęcią. Sofia nie używała też pól, które nie miały żadnego praktycznego znaczenia. Co ciekawe, miała też indywidualny stosunek do poszczególnych eksperymentatorów i tylko niektórych prosiła o głaskanie.
Inne ciekawe doświadczenie przeprowadzili naukowcy z uniwersytetu w Wiedniu. W eksperymencie wykorzystano ekrany dotykowe, na których wyświetlano zdjęcia psów oraz krajobrazów. Badane psy nauczono, że mają wskazywać na ekranach tylko przedstawicieli swojego gatunku. Następnie naukowcy zaczęli wyświetlać zupełnie nowe zestawy zdjęć psów oraz krajobrazów. Mimo to badane psy nadal poprawnie wskazywały przedstawicieli swojego gatunku. W ostatniej fazie eksperymentu wymieszano znane psom obrazki z całkiem nowymi. Również w tym przypadku psy poprawnie wybierały zdjęcia przedstawiające inne czworonogi. Badanie dowodzi więc, że psy potrafią stworzyć sobie abstrakcyjne pojęcie, w tym przypadku „psa”.
Teoria umysłu
Teorią umysłu nazywamy system pojęć, który umożliwia osobnikowi wyciąganie wniosków o stanie umysłu innych osobników. Dzięki temu możliwe jest przewidywanie intencji i zachowań innych istot. Zachowanie osobników bez tej umiejętności ograniczone jest do danego kontekstu, chwili i miejsca. Co ciekawe, nikt nie rodzi się z tą zdolnością. U dzieci pojawia się ona dopiero koło czwartego roku życia.
Większość badań koncentruje się na teorii umysłu u ssaków naczelnych, jednak niedawno naukowcy zaczęli badać podobne umiejętności również u psów. Badacze udowodnili, że psy potrafią modyfikować swoje zachowanie w zależności od stopnia uwagi ludzi. W warunkach kontrolnych eksperymentator zakazywał psu podjęcia pokarmu i cały czas widział zarówno psa, jak i dostępne dla niego jedzenie. W warunkach testowych eksperymentator wychodził z pomieszczenia, opuszczał wzrok, odwracał się plecami do psa, zajmował się czymś innym lub zamykał oczy. Okazało się, że psy były bardziej skłonne do złamania zakazu, gdy człowiek na nie nie patrzył.
W innym eksperymencie dwie osoby trzymały w dłoni kanapkę, o którą pies mógł żebrać. Jedna osoba miała całkowicie odsłoniętą twarz, a druga – w zależności od testu – miała twarz zasłoniętą opaską częściowo lub całkowicie. Pies otrzymywał nagrodę w postaci kanapki bez względu na to, od której osoby próbował ją wyżebrać. Okazało się jednak, że psy chętniej proszą o jedzenie osobę z odsłoniętą twarzą.
Niektórzy badacze pomimo tych eksperymentów kwestionują przypisywanie psom teorii umysłu. Uważają, że na wynik omówionych powyżej badań mogły wpłynąć wcześniejsze doświadczenia psów. Psy dostają jedzenie zwykle w sytuacji, gdy człowiek na nie patrzy. Taki scenariusz jest więc częściej wzmacniany. Natomiast otrzymanie jedzenia od osoby, która nie patrzy na psa, jest dla niego mało prawdopodobne. Podobnie w przypadku zakazu podjęcia jedzenia z ziemi. Gdy człowiek widzi psa, który łamie zakaz, może go ukarać. Jeśli zaś psu uda się zjeść pokarm, gdy człowiek go nie widzi, może uniknąć kary. Takie zachowanie będzie więc częściej wzmacniane.
Ciekawy eksperyment badający teorię umysłu u psów przeprowadzili również węgierscy naukowcy. W jednym pomieszczeniu umieścili naprzeciwko siebie psa i jego opiekuna. Pies widział dwie piłki, a opiekun tylko jedną. Druga była schowana za przegrodą. Zadaniem opiekuna było poproszenie psa o przyniesienie piłki. Opiekun cały czas patrzył na psa, bez zerkania w stronę piłki lub przegrody, by nie dawać psu dodatkowych podpowiedzi. Okazało się, że psy zdecydowanie częściej przynosiły te piłki, które były widoczne dla ich opiekunów. W drugiej części eksperymentu opiekun siedział tyłem do sali, nie widząc ani piłki, ani przegrody. Tym razem psy przynosiły piłki losowo. Eksperyment ten dowodzi, że psy potrafią spojrzeć na daną sytuację z perspektywy swojego opiekuna.
Wskazówki udzielane gestem i spojrzeniem
Psy są szczególnie wyczulone na naszą mowę ciała i wskazówki udzielane gestem lub spojrzeniem. Może się o tym przekonać każdy, kto zajmuje się szkoleniem psów. Okazuje się, że nauczenie psa wykonywania jakiegoś zachowania w odpowiedzi na gest jest dużo łatwiejsze niż nauczenie tej samej sztuczki przy użyciu komendy słownej. Badania naukowców z Luizjany dowodzą, że nawet blisko spokrewnione z nami małpy człekokształtne nie potrafią prawidłowo odczytać gestu wskazywania palcem jakiegoś przedmiotu. Co ciekawe, psy radzą sobie z tym zadaniem bez większych problemów.
W eksperymencie osiem małp obserwowało człowieka stojącego pomiędzy dwoma pojemnikami. W jednym z nich znajdowało się jedzenie. Zadaniem eksperymentatora było wskazanie palcem pojemnika z pokarmem. Okazało się, że małpy wybierały pojemniki losowo, nawet gdy eksperymentator stał kilkanaście centymetrów od właściwego pojemnika. Podobnie reagowały na wskazówki wysyłane przez człowieka za pomocą samego spojrzenia. Dopiero wyraźne dotykanie pojemnika dłonią sprawiło, że małpy zaczęły dokonywać trafnych wyborów. Jedynie te małpy, które miały częsty kontakt z ludźmi, nauczyły się, że można prosić ich o jakiś przedmiot, wskazując go palcem. Nadal jednak nie są w stanie zrozumieć gestu pokazywania czegoś palcem, gdy wykonuje go człowiek.
Naukowcy pod kierownictwem Miklósiego sprawdzili zdolności reagowania na gest wskazywania u wilków, psów dingo, psów oraz koni. Badanie wyglądało bardzo podobnie do opisanego powyżej eksperymentu dla małp. Okazało się, że gdy eksperymentator stał blisko wskazywanego pojemnika, zarówno psy, wilki, jak i psy dingo dokonywały dobrych wyborów. Jednak gdy dystans nieco się zwiększył, jedynie psy wskazywały prawidłowo pojemnik z jedzeniem. Nie bez znaczenia jest tu, oczywiście, wpływ procesu udomawiania na psy.
W innym badaniu węgierscy naukowcy chcieli sprawdzić, na jakie jeszcze rodzaje wskazówek wydawanych przez człowieka reagują psy. Zaczęto stosować wskazywanie pojemnika z jedzeniem za pomocą łokcia, spojrzenia, skinienia głowy, a nawet za pomocą kolana czy stopy. Okazało się, że psy prawidłowo reagują na wszystkie te podpowiedzi. Zdecydowanie największą skuteczność uzyskały przy wskazywaniu pojemnika palcem, spojrzeniem i skinieniem głowy.
Co ciekawe, psy odczytują gesty wykonane dłonią bez względu na pozycję naszego ciała. Podczas wskazywania przedmiotu powinien być jednak utrzymany z psem kontakt wzrokowy. W przeciwnym wypadku pies może uznać taki gest za przypadkowy i go zignorować.
Naukowcy dowiedli, że psy są szczególnie wyczulone nie tylko na naszą mowę ciała, ale też na ludzką mimikę i na nasze emocje. Przypatrując się nam, psy częściej zerkają na lewo, analizując prawą część twarzy, która zwykle wyraźniej pokazuje nasze emocje. Badania węgierskich naukowców dowodzą, że psy patrzą w ten sposób tylko na ludzkie twarze.
Nauka przez naśladownictwo
Szkoląc psy domowe, używamy rozmaitych metod i technik. Okazuje się, że psy potrafią się uczyć nie tylko przez naprowadzanie czy wyłapywanie zachowań, ale również poprzez obserwację i naśladowanie ludzi. Zbadano to, umieszczając ulubioną zabawkę psa lub jedzenie za płotem w kształcie litery „v”. Zadaniem badanych psów było dostać się do nagrody. Po kilku próbach zmieniono ustawienie testowe tak, że pies znajdował się wewnątrz ogrodzenia, a nagroda została umieszczona na zewnątrz. Było to dużo trudniejsze zadanie i dostanie się do nagrody zajmowało psom zdecydowanie więcej czasu. Następnie człowiek demonstrował psu, w jaki sposób najszybciej można dostać się do nagrody. Po tej prezentacji psy zdecydowanie szybciej radziły sobie z rozwiązaniem tego zadania.
Metoda DAID
W innym eksperymencie sprawdzano zdolności psów do bardziej precyzyjnego naśladowania ludzkich zachowań. Eksperymentator brał do ręki plastikową butelkę i umieszczał ją w jednej z sześciu lokalizacji. Następnie wracał do psa i wydawał komendę „do it”, która oznaczała dla psa, by powtórzył zaobserwowaną wcześniej czynność. Psy radziły sobie z tym zadaniem tak dobrze, że stworzono nową metodę szkolenia, opartą właśnie na naśladowaniu „zrób to, co ja” (ang. do as I do – DAID).
Trening metodą DAID składa się z trzech faz. W pierwszej uczymy psa zasad naśladowania na przykładzie trzech znanych mu wcześniej zachowań. Następnie generalizujemy zasadę naśladowania, by na końcu móc uczyć go nowych zachowań. W czasie treningu pies uczy się, że komenda „do it” nie jest związana z jednym, konkretnym zachowaniem, a raczej stanowi zachętę do powtórzenia zaobserwowanej wcześniej czynności. Warto zaznaczyć, że pies stara się naśladować zachowanie człowieka z uwzględnieniem różnic anatomicznych. Może więc podnieść jakiś przedmiot, używając pyska, a nie łapy. Metoda DAID świetnie sprawdza się w przypadku nauki skomplikowanych zachowań.
Umysł psa domowego na pewno nie jest aż tak złożony jak umysł człowieka. Współczesne badania dowodzą jednak, że istnieje wiele analogii zarówno pomiędzy budową naszych mózgów, jak i pomiędzy naszymi zachowaniami. Zdolności umysłowe psów ciągle są przedmiotem fascynujących badań i nie zostały jeszcze w pełni poznane.
Bibliografia
- Bloom P., Can a dog learn a word? „Science: 304/2004, s. 1605–1606.
- Bräuer J., Call J., Tomasello M., Visual perspective taking in dogs (Canis familiaris) in the presence of barriers, „Applied animal behaviour” 88/2004, s. 299–317.
- Bräuer J., Kaminski J., Riedel J., Call J., Tomasello M., Making inferences about the location of hidden food: social dog, causal ape, „Journal of comparative psychology” 120/2006, s. 38–47.
- Call J., Bräuer J., Kaminski J., Tomasello M., Domestic dogs (Canis familiaris) are sensitive to the attentional state of humans, „Journal of comparative psychology” 117(3)/2003, s. 257–263.
- Gásci M., Miklósi A., Varga O., Topál J., Csányi V., Are readers of our face readers of our minds? Dogs (Canis familiaris) show situation-dependent recognition of human’s attention, „Animal cognition” 7/2004, s. 144–153.
- Hare B., Tomasello M., Domestic dogs (Canis familiaris) use human and conspecific cues to locate hidden food, „Journal of comparative psychology” 113(2)/1999, s. 173–177.
- Hare B. Tomasello M., Human-like social skills in dogs?, „Trends in cognitive sciences” 9(9)/2005, s. 439–444.
- Kaminski J. Call J. Fischer J., Word Learning in a Domestic Dog: Evidence for „Fast Mapping”, „Science” 304(5677)/2004, s. 1682–1683. doi:10.1126/science.1097859. ISSN 0036-8075. PMID 15192233.
- Kaminski J., Call J., Fischer J., Word learning in a domestic dog: Evidence for fast mapping, „Science” 304/2004, s. 1682–1683.
- Konno A., Romero T., Inoue-Murayama M., Saito A., Hasegawa T., Dog Breed Differences in Visual Communication with Humans, „PLoS ONE” 11(10)/2016, s. e0164760.
- Miklósi A., Polgárdi R., Topál J., Csányi V., Use of experimenter-given cues in dogs, „Animal cognition” 1/1998, s. 113–121.
- Miklósi A., Pongrácz P., Lakatos G., Topál J., Csányi V., A comparative study of the use of visual communicative signals in interaction between dogs (Canis familiaris) and humans and cats (Felis catus) and humans, „Journal of comparative psychology” 119(2)/2005, s. 179–186.
- Miklósi A., Soproni K., A comparative analysis of animals’ understanding of the human pointing gesture, „Animal cognition” 9/2006, s. 81–93.
- Pongrácz P., Miklósi A., Kubinyi E., Gurobi K., Topál J., Csányi V., Social learning in dogs: the effect of a human demonstrator on the performance of dogs in a detour task, „Animal behaviour” 62/2001, s. 1109–1117.
- Reinholz-Trojan A., Włodarczyk E., Trojan M., Kulczyński A., Stefańska J., Hemispheric specialization in domestic dogs (Canis familiaris) for processing different types of acoustic stimuli, „Behavioural Processes” 91/2012, s. 202–205.
- Topál J., Byrne R.W., Miklósi A., Csányi V., Reproducing human actions and actions 43 sequences: ‘Do as I Do’ in a dog, „Animal cognition” 9/2006, s. 355–367.
- Trojan M., Rozumienie społecznych sygnałów demonstrowanych przez człowieka na przykładzie badań z udziałem psów, [w:] Zachowanie się zwierząt. Przegląd wybranych zagadnień z zakresu psychologii porównawczej, VizjaPress, Warszawa 2007, s. 177–187.
- Trojan M., Indications of functional asymmetry of the cerebral hemispheres in the studies of animal behaviour, „Annals of Warsaw University of Life Sciences – SGGW” 48/2011, s. 45–46.
- Udell M., Dorey N., Wynne C., What did domestication do to dogs? A new account of dogs’ sensitivity to human actions, „Biol. Rev” 85/2010, s. 327–345.