Problem agresji u psów ras małych i miniaturowych to temat, który wielu opiekunów – a niestety także część specjalistów – traktuje z przymrużeniem oka. „Mały pies, mały problem” – słyszymy często. Tyle że te „małe problemy” potrafią skutecznie zniszczyć codzienne życie, doprowadzić do izolacji społecznej opiekuna, eskalować do agresji na tle lękowym u psa, a nawet skutkować koniecznością konsultacji behawioralnej. Dlaczego zatem ten temat nadal bywa marginalizowany?
Wielu opiekunów długo ignoruje sygnały, które u psa dużej rasy wywołałyby natychmiastową reakcję. Gdy doberman warczy – bije się na alarm. Gdy warczy york – często rozbrzmiewa śmiech. Ale pies nie zna swojej wielkości. On nie wie, że nie jest w stanie powalić człowieka. Wie tylko, że coś narusza jego granice. A jeśli jedyną skuteczną strategią, jaką zna, jest atak, będzie jej używał.
Znajdź źródło
Zjawisko to jest złożone i wbrew pozorom ma więcej wspólnego z mechanizmami stresowymi niż z „rozpieszczaniem”. Agresja u małego psa rozmiaru często wyrasta z permanentnego poczucia zagrożenia. Zwierzę o ograniczonym zasięgu wzroku, znacznie niżej zawieszone nad...