Każdy żywy organizm ukierunkowany jest na przetrwanie i przedłużenie gatunku. Chęć do przetrwania jest głęboko zakorzeniona i zapisana w genach. Paliwem w całej machinie życia są emocje. To one popychają nas do osiągania codziennych celów, a zwierzęta do nieustannego poszukiwania pożywienia, mimo grożącego ryzyka utraty życia, czy podejmowania trudów rodzicielstwa i wychowywania potomstwa. Każdy osobnik – bez względu na gatunek – aby przetrwać, musi odpowiadać na bodźce płynące ze środowiska. W uproszczeniu można je odnieść do dwóch obszarów: poszukiwania i unikania. Zdarzenia mogą zostać zapamiętane dzięki ładunkowi emocjonalnemu, jaki za sobą niosą. Mózg, zapamiętując zdarzenia, przede wszystkim gromadzi wspomnienia stanów emocjonalnych, jakie zostały przez nie wywołane. W podobnej sytuacji w przyszłości są one wyrzucane ponownie. Z tej właśnie przyczyny chętnie wracamy do miejsc, z którymi wiążą się dobre doświadczenia, i unikamy tych, w których spotkało nas coś nieprzyjemnego.
Czym są emocje?
W ujęciu biologicznym emocję można zdefiniować jako stan równowagi biochemicznej organizmu uruchamiający określony program działania w odpowiedzi na bodźce zewnętrzne. Emocje charakteryzują się tym, że pojawiają się nagle i zawsze łączą się z zaburzeniem somatycznym.
Innymi słowy, odczuwaniu emocji towarzyszy charakterystyczna dla niej reakcja całego organizmu. U podstaw ludzkiej potrzeby poznawania świata oraz potrzeby eksplorowania otoczenia przez zwierzęta leży ta sama chemia. Zjawisko to badał neurobiolog Jaak Panksepp. Przedmiotem jego zainteresowań była odpowiedź na pytanie, czy zwierzętom, które doświadczają strachu (np. podczas lęku przed burzą), towarzyszy to samo nieprzyjemne doznanie co człowiekowi, który stoi w obliczu realnego niebezpieczeństwa. W toku wieloletnich badań wyróżnił on w mózgach ssaków siedem systemów emocjonalnych odnoszących się do specyficznych systemów neuronalnych. Są to systemy:
- poszukiwania,
- gniewu,
- strachu,
- pożądania,
- opieki,
- paniki,
- zabawy.
Systemy te są podkorowymi sieciami neuronów. Każdy z nich może zostać aktywowany przez stymulację odrębnych (miejscami zachodzących na siebie) obszarów mózgu. Zwykle jednak działają wspólnie w celu zwiększenia adaptacji uczuć i zachowań. Ważnym odkryciem jest fakt, że systemy te są zlokalizowane w ewolucyjnie starszych rejonach mózgu i w zdecydowanej większości są homologiczne u wszystkich ssaków, w tym u człowieka. Także u wszystkich ssaków biochemia systemów jest taka sama. Według Pankseppa, dopiero ludzka kora mózgowa jest zdolna do późniejszego przetwarzania pierwotnych afektów w bardziej skomplikowane formy emocji.
W niniejszym artykule zostaną opisane tylko dwa z powyższych systemów – najważniejsze z punktu widzenia przetrwania jednostki oraz procesów uczenia się i kumulowania doświadczeń. Jak już wspomniano we wstępie, motywacją do działania są emocje. W obliczu zagrożenia pobudza nas strach, z kolei w sytuacji, w której brakuje nam istotnych zasobów, jesteśmy kierowani chęcią zaspokojenia istotnych życiowych potrzeb i tym samym motywowani do działania.
Czy wiesz, że...
W przypadku psów system poszukiwania jest aktywny podczas prezentowania przez nie naturalnych wzorców zachowania. To właśnie on stoi za sprawą niemal magicznego skupienia retrieverów na aporcie tuż po jego dostrzeżeniu.
System poszukiwania
Wszystkie systemy emocjonalne są powiązane z systemem poszukiwania. Bierze on udział niemal w każdym działaniu organizmu nakierowanym na cel. Głównymi zaangażowanymi w nim neuromodulatorami są dopamina, kwas glutaminowy, opioidy i wiele innych neuropeptydów. System poszukiwania aktywuje się w momencie pojawienia się możliwości uzyskania nagrody. Dzięki odczuciu delikatnej formy frustracji i poczuciu braku osobnik jest motywowany do podążania za pożądanymi zasobami – wodą do picia, jedzeniem, zabawą, przyjemnościami. W takiej sytuacji, aby pobudzić ruch i siłę do działania, wzrośnie poziom adrenaliny. Wzrośnie także noradrenalina, dzięki której wyostrzają się zmysły i zdolność koncentracji uwagi. Ze względu na brak nagród poziom dopaminy będzie nieznacznie obniżony.
Rozważmy przykład drapieżcy, który upolował swoją ofiarę. Poziom dopaminy zwiększy się, co spowoduje nagłe uczucie zadowolenia. Adrenalina i noradrenalina spadną, czego efektem będzie uczucie odprężenia. Ulga, której doświadczy drapieżnik, będzie działać jak ostateczne wzmocnienie w celu zapamiętania właśnie wykorzystanych strategii łowieckich, aby mogły zostać wykorzystane w przyszłości. W przypadku psów system ten jest aktywny podczas prezentowania przez nie naturalnych wzorców zachowania. To właśnie on stoi za sprawą niemal magicznego skupienia retrieverów na aporcie tuż po jego dostrzeżeniu. Samo namierzenie i podążanie za aportem, nie mówiąc już o noszeniu go w pysku, jest dla tej grupy psów zachowaniem samonagradzającym, więc ich wyuczenie i powtarzanie nie wymaga już dodatkowych wzmocnień.
System strachu
Strach jest kolejnym istotnym czynnikiem emocjonalnym w kontekście przetrwania. Jest to uczucie, dzięki któremu możemy przejść w stan czujności w celu zebrania więcej informacji na temat zagrożenia oraz pobudzenia w celu obrony przed niebezpieczeństwem. Na pewno każdy z nas stanął w obliczu zagrożenia utraty zdrowia lub nawet życia, gdy przykładowo na przejściu dla pieszych cudem nie został potrącony przez samochód. Stan emocjonalny wiąże się z poczuciem ogromnego dyskomfortu i awersji. Dzieje się tak na skutek spadku neuroprzekaźników odpowiedzialnych za dobre samopoczucie, np. dopaminy. Poziom noradrenaliny i adrenaliny wzrasta, wzmagając czujność i przygotowując do działania. W tym wypadku postawmy się na miejscu właśnie namierzonej przez drapieżnika ofiary. Załóżmy, że słyszy i czuje zbliżające się niebezpieczeństwo. W jej organizmie dochodzi do wspomnianych zmian, dzięki którym ucieka i udaje jej się przetrwać.
Czuje teraz ogromną ulgę, która jest wynikiem nagłego wzrostu dopaminy – i to uczucie właśnie jest wzmocnieniem, dzięki któremu strategia ucieczki zostanie zapamiętana jako skuteczna i wykorzystana przy najbliższej okazji. Awersja związana z przeżytą reakcją emocjonalną związaną ze strachem także zostanie w pamięci w związku z miejscem, w którym istnieje ryzyko napotkania drapieżnika w przyszłości.
Ignorowanie wybranych bodźców
Większość zdarzeń życia codziennego nie jest istotna w kontekście przetrwania. Każdy żywy organizm musi nauczyć się ignorowania zdecydowanej większości bodźców i trwania w stanie czujności przy jednoczesnym odprężeniu, bez ciągłego reagowania na absolutnie wszystkie pojawiające się bodźce, a także odblokowywania spoczynkowego nastroju oraz procesów myślenia, aby przygotować się do działania tylko w sytuacji, gdy jest to konieczne. Rodzaj i typ zwierzęcia mają związek z tym, jak szybko następuje odblokowanie. Bardzo istotny jest tutaj także stopień, w jakim zwierzę zostało zsocjalizowane. Pies od małego zapoznawany z miejskim zgiełkiem będzie umiał zignorować więcej niepotrzebnych bodźców niż pies wychowany na wsi.
Szkolenie psa w kontekście emocji
Jak zostało to już zaznaczone powyżej, największą motywacją do działania są emocje. Szkoląc psa, musimy zdawać sobie sprawę z faktu, że smaczki, zabawki, pochwały, których używamy, są jedynie bodźcami mającymi na celu wywołanie emocji. Jeżeli uda nam się wywołać jak najwięcej tych pozytywnych, tym chętniej nasz pies będzie wykonywał nasze polecenia i odpowiadał na komendy. Jest to główna zasada podejścia pozytywnego szkolenia psa, które polega na uczeniu psa określonego zachowania w celu otrzymania nagrody po odpowiednim jego zaprezentowaniu.
Przykładowo, gdy uczymy naszego pupila wykonywania komendy „siad”, na początku naprowadzamy go smakołykiem, który podajemy w momencie, gdy zad psa dotknie ziemi. Po kilku powtórzeniach pies będzie chciał wykonać to ćwiczenie jak najszybciej, aby dostać smaczek. W kontekście emocji jednak w takim postępowaniu kryje się pewna pułapka. Każdorazowo nagradzany smakołykiem pies wyłącza myślenie i uczy się jedynie ślepego podążania za jedzeniem. W efekcie utrwala się nie dane zachowanie samo w sobie, a jedynie określona reakcja na widok jedzenia, która wyzwala chęć podążania za nim. Niestety, spora część szkółek dla psów, reklamująca się za pomocą pozytywnego szkolenia, działa na tej zasadzie.
Pies świetnie pracuje na zajęciach, wykonuje wszystkie komendy, właściciel psa jest zachwycony. Jednak wkrótce okazuje się, że w innych okolicznościach i w momencie, w którym smaczki akurat się skończyły, pies nie jest w stanie powtórzyć żadnego ćwiczenia. Najczęściej jest to mylnie interpretowane, że pies jest interesowny i nie chce pracować bez nagrody. W rzeczywistości jednak jest to sygnał, że zachowanie nie zostało odpowiednio utrwalone. Ważne zatem jest stosowanie zmiennego schematu nagradzania, podawania smakołyków co któreś powtórzenie oraz wprowadzenie także wzmocnień innego rodzaju, takich jak pochwała lub zabawa.
Wzmocnienie dostosowane do psa
Rodzaj wzmocnienia jest zależny od wielu czynników: rasy psa, jego charakteru, doświadczeń i okoliczności. Przykładowo dla retrieverów bardzo skutecznym wzmocnieniem będzie aport, jednak dla buldoga noszenie piłki w pysku może nie być interesujące lub nawet wiązać się z negatywnymi doznaniami. Podobnie zabawa nie będzie wydawać się psu interesująca, gdy będzie on zmęczony lub będzie gorąco. Rodzaj nagród zawsze trzeba indywidualnie dostosować do psa i okoliczności. Trafne określenie wzmocnień i znalezienie elementów motywujących psa do pracy jest pierwszym i najważniejszym krokiem w szkoleniu.
Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, co już zostało zaznaczone powyżej, że wspomniane nagrody są jedynie bodźcami, które poruszają najskuteczniejsze wzmocnienia, jakimi są emocje oraz cała reakcja somatyczna organizmu w odpowiedzi na nie. Zachęcam bardzo gorąco do obejrzenia filmu animowanego „W głowie się nie mieści”. W bardzo obrazowy sposób pokazuje on, że dla stabilności psychiki potrzebne jest całe spektrum istniejących emocji wraz z tymi, które nazywamy negatywnymi, takimi jak złość, lęk, smutek i frustracja. W odpowiedniej dawce uruchamiają one reakcje organizmu pomagające nam przetrwać i mobilizujące do działania.
Podczas szkolenia pies, któremu nie udaje się uzyskać oczekiwanej nagrody, przeżywa frustrację. Jak już zostało wspomniane, w takiej sytuacji poziom dopaminy spada, wydziela się noradrenalina i włącza się system poszukiwania. Pies wtedy wzmaga czujność i aktywuje wszystkie zasoby, aby zdobyć nagrodę. Jest nią jednak przede wszystkim poczucie ulgi i satysfakcji po udanym zakończeniu zadania. Wtedy następuje gwałtowny wyrzut dopaminy i cały układ wraca do równowagi. Dzięki tej reakcji użyta strategia zostanie zapamiętana i wykorzystana ponownie w podobnych okolicznościach. Mając powyższe na uwadze, bardzo ważne jest, aby podczas szkolenia zawsze kończyć ćwiczenia na sukcesie psa. Jeżeli z jakichś przyczyn nie potrafi on wykonać konkretnego polecenia, po kilku nieudanych powtórzeniach powinniśmy dać mu do wykonania komendę, którą dobrze zna. W przeciwnym razie frustracja psa wzrośnie do rozmiarów, w których dane zdarzenie będzie odbierane jako nieprzyjemne i pies skutecznie zniechęci się do dalszej współpracy.
Kara w szkoleniu psa
Każda nagroda musi mieć swoją przeciwwagę, ponieważ dopiero wtedy zyskuje swoją moc. Mówiąc o niej, nie można pominąć zagadnienia kary. Pojęcie to w szkoleniu psa rodzi wiele kontrowersji. Trzeba jednak pamiętać, że kara karze nie równa. W parze z nagrodą, zgodnie z mechanizmem opisanym wyżej, jako delikatna frustracja działa mobilizująco. Może także być wykorzystana w celu zmniejszenia prawdopodobieństwa pojawienia się danego zachowania poprzez wycofanie spodziewanej nagrody. Nie jest to jednak kara w tradycyjnym rozumieniu. Trzeba w tym miejscu dokładnie wytłumaczyć to zagadnienie.
Można wyróżnić dwa rodzaje kary. Pierwsza, w tradycyjnym rozumieniu, odnosi się do awersyjnego bodźca pojawiającego się po popełnionym przez psa błędzie lub niesubordynacji. Chociaż ten rodzaj kary nie powinien mieć miejsca w szkoleniu psa, z doświadczenia autorki wynika, że nad wyraz często jest stosowany przez właścicieli psów i, niestety, przez niektóre ośrodki szkoleniowe. Zwykle wiąże się z uderzeniami ręką, szarpnięciami smyczą lub kolczatką, podszczypywaniem lub łapaniem za kark. Pies bardzo szybko uczy się, jak uniknąć nieprzyjemnych bodźców, dochodzi do spektakularnego zawieszenia niechcianego zachowania, jednak w rzeczywistości zwierzę nie uczy się niczego nowego. Analogicznie jak w sytuacji stosowania wyłącznie smakołyków jako nagrody – uczy się jedynie sygnałów zapowiadających nadejście kary i sposobów jej uniknięcia. Wywołuje to wiele emocji. Może prowadzić do zachowań lękowych i błędnego kojarzenia bodźców (myślenia zabobonnego), sprzyja też rozwojowi nieprzewidywalnych reakcji psa oraz agresji. Kara niesie za sobą określoną reakcję emocjonalną – lęk – i uruchamia procesy fizjologiczne związane z próbą przetrwania zagrożenia. Następuje reakcja stresowa organizmu. Wszystko dzieje się nagle i uruchamia jedną z instynktownych strategii przetrwania. Możliwymi reakcjami obronnymi wyzwalanymi przez noradrenalinę są obrona (atak), wycofanie, zastygnięcie w bezruchu lub załagodzenie. To, którą ze strategii wybierze pies, zależy od wielu czynników:
- charakteru,
- temperamentu,
- predyspozycji rasowych,
- wcześniejszych doświadczeń.
Lękliwy pies z całą pewnością będzie uciekał. Jeżeli nie jest to możliwe i zastygnięcie nie będzie zapewniało uniknięcia zagrożenia, może zacząć gryźć i kąsać na ślepo, walcząc o przetrwanie. Innym możliwym zachowaniem jest przewrócenie na grzbiet, merdanie ogonem i próba załagodzenia konfliktu. Taki pies jednak podczas szkolenia uchodzi za głupiego i nienadającego się do dalszej pracy. We wszystkich przypadkach należy odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego pies poczuł się zagrożony i uruchomił się w nim instynktowny mechanizm przetrwania.
Drugi rodzaj kary jest z kolei bardzo pożądanym elementem każdego szkolenia. Odnosi się do wycofania nagrody w momencie popełnionego przez psa błędu. Najlepiej gdy towarzyszy jej wyuczony wcześniej sygnał braku nagrody. Może to być wypowiedziane stanowczo „nie”, „ee” bądź każda inna komenda. Tak rozumiana kara rodzi w psie poczucie delikatnej frustracji, która działa motywująco i uruchamia mechanizm poszukiwania nagrody, dzięki czemu wzrasta efektywność szkolenia.
Szkolenie jako starcie dwóch emocjonalnych światów
Każda interakcja szkoleniowa jest starciem dwóch emocjonalnych światów – człowieka i psa. Warto w tym miejscu zauważyć, że zwierzęta świetnie wyczuwają emocje i najmniejsze zmiany nastroju człowieka. Musimy to brać pod uwagę. Szkolenie psa w momencie, w którym jesteśmy zdenerwowani lub przygnębieni jakąś sytuacją, nie będzie efektywne. Dzięki temu psy są doskonałymi terapeutami. Naszą głowę zajmują, często zupełnie nieświadomie, kwestie, które skutecznie odciągają uwagę od naszych podopiecznych. Psy zmuszają do pozostawienia trosk i problemów gdzie indziej, a co za tym idzie – pozwalają zdystansować się do nich. Pies jako gatunek został przez człowieka nauczony ścisłej współpracy z nim. Umiejętność tworzenia więzi z człowiekiem oraz odczytywania wysyłanych przez niego sygnałów były kluczowymi kryteriami selekcji. Zyskaliśmy tym samym wspaniałych i wiernych przyjaciół, którzy na każdym kroku odpowiadają na nasze potrzeby.