Miniaturowe gadżety, które przyczepiamy do obroży naszych pupili, otwierają drzwi do świata, który do tej pory był dla nas – ludzi – niewidzialny. To swoisty tłumacz języka ciała, który zamiast słów pokazuje dane. Pytanie tylko: czy jesteśmy gotowi nauczyć się tego języka i wyciągnąć z niego praktyczne wnioski? Zapraszam na krótki przewodnik po technologii w świecie zwierząt.
Poznać emocje i stan zdrowia
Kiedy mówimy o wearables dla psów i kotów, większości z nas przychodzą na myśl smartwatche czy opaski fitnessowe dla ludzi. I rzeczywiście – podobieństwo jest ogromne. Podobnie jak nasze opaski liczą kroki, badają tętno i monitorują sen, tak samo urządzenia dla zwierząt potrafią obserwować ruch, mierzyć intensywność wysiłku, a nawet rejestrować mikrodrżenia mięśni świadczące o napięciu emocjonalnym. Tyle że w przypadku zwierząt stawka jest większa – tu chodzi nie tylko o motywację do zrobienia dodatkowych kroków, ale przede wszystkim o zdrowie i dobrostan istoty, która sama nie powie nam, co czuje.
Ile razy zdarzyło się, że opiekun nie zauważył subtelnych zmian w zachowaniu psa czy kota? Nieco dłuższe spanie, mniejsze zainteresowanie zabawą, odrobina niepokoju pojawiająca się wieczorem. To są sygnały, które często umykają naszej uwadze, zwłaszcza w codziennym pośpiechu. Wearable wyłapuje je bezbłędnie – w tabeli, na w...