Choć dla wielu osób kot domowy to przede wszystkim kochany mruczek z puszystym futrem, łasy na przysmaki i chętny do pogoni za zabawką, to jednak nie możemy zapominać, że wciąż mamy tu do czynienia z udomowionym drapieżnikiem. Co więcej – w wyniku procesów ewolucyjnych towarzyszących zjawisku domestykacji u kota domowego nie doszło do skrócenia łańcucha łowieckiego i wygaszenia jego ostatnich ogniw (tak jak ma to miejsce u psa). Stąd też nawet kot urodzony w domu czy w hodowli, który ani jednego dnia nie spędził w środowisku zewnętrznym, nadal posiada wewnętrzną zdolność do skutecznego używania swoich zębów i pazurów. A zważając na fakt, iż w naturze kot występuje w podwójnej roli – drapieżnika i ofiary, jego arsenał może być stosowany zarówno do obrony, jak i do ataku.
Agresja – ryzykowna strategia
W przyrodzie agresja między przedstawicielami tego samego gatunku jest zjawiskiem, które oczywiście ma miejsce, nie oznacza to jednak, że właśnie po zachowania z tej grupy zwierzęta będą sięgać najchętniej i z najwyższą częstotliwością. Jakkolwiek bowiem agresja może pozwalać na szybkie rozwiązanie potencjalnego sporu, to jednak jest to strategia dość ryzykowna: można wygrać, ale można też przegrać. A jeśli odniesie się obrażenia w walce, wówczas obniża się skuteczność takich czynności jak polowanie czy ucieczka przed zagrożeniem (a przecież od obu tych elementów zależy przetrwanie!). Dlatego też, choć agresję zalicza się do grupy trzech podstawowych strategii przetrwania (obok ucieczki i zamierania), to jednak lepiej jest po nią pochopnie nie sięgać, by samemu nie ponosić potencjalnych kosztów.
System hamowania agresji
Jak zatem drapieżnikom udaje się nie rozwiązywać wszelkich konfliktów za pomocą zębów i pazurów? Służy temu tzw. system hamowania agresji, który w odniesieniu do poszczególnych gatunków przybiera, co prawda, indywidualne oblicze, jednak jego zadanie jest jedno: nie dopuścić, aby wszyscy nawzajem s...