Pies lękliwy na wakacjach

Terapia behawioralna Otwarty dostęp
   Tematy poruszane w tym artykule  
  • Przygotowanie psa do wyjazdu na wakacje lub pozostania pod opieką zastępczą: kluczowe aspekty organizacyjne i psychiczne.
  • Zakwaterowanie z psem: jakie kryteria należy wziąć pod uwagę wybierając hotel lub pensjonat przyjazny zwierzętom.
  • Problemy behawioralne u psów podczas wakacji: jak radzić sobie z lękiem separacyjnym i innymi problemami.
  • Podróżowanie z psem: przygotowanie do jazdy samochodem i przeciwdziałanie lękowi lokomocyjnemu.
  • Indywidualne podejście do psów z problemami behawioralnymi: kiedy zdecydować się na pozostawienie psa w domu z petsitterem.
  • Zapewnienie komfortu fizycznego i psychicznego psa podczas urlopu opiekunów.

Za nami wszystkimi – również naszymi zwierzętami – bardzo trudny czas. Wszyscy marzymy o beztroskim wypoczynku w trakcie długo oczekiwanych wakacji. Musimy jednak zadać sobie jedno zasadnicze pytanie: „Czy nasz pies podziela nasz entuzjazm związany z wyjazdem?”.

Chcesz dowiedzieć się więcej? Weź udział w XVIII Ogólnopolskiej Konferencji Behawioryzmu Zwierząt ONLINE!

Urlop a pies

Niestety, dla części psów czas urlopowy nie jest łatwy. Kwestii z tym związanych jest wiele – od najczarniejszych scenariuszy, czyli wzrostu liczby zwierząt porzuconych w lasach, na przydrożnych parkingach oraz w schroniskach. Powodem jest wyjazd na urlop. Osoby zajmujące się na co dzień problematyką zwierzęcą, ale nie tylko one, zadają sobie często jedno proste pytanie – co motywuje niektórych ludzi do tego, aby wziąć psa pod swój dach? Ale tak naprawdę to pytanie powinien zadać sobie każdy człowiek, który planuje dzielić swoje życie z psem. Jest wiele aspektów, które musimy brać pod uwagę w tej sytuacji – jednym z nich jest sposób, w jaki spędzamy wolny czas. Czy chwile te będziemy w stanie dzielić z naszym psem, a jeżeli nie, to czy zdołamy zapewnić mu opiekę zastępczą? Jeżeli na oba te pytania odpowiemy przecząco – pies nigdy nie powinien trafić do naszego domu.

Weźmy teraz pod lupę tylko odpowiedzialnych opiekunów – jakie mają możliwości spędzenia urlopu, gdy mieszkają razem z psem (rys. 1)?

Rysunek 1. Możliwości spędzenia urlopu ludzi mieszkających z psem

 

Oczywiście, najlepszym rozwiązaniem dla naszego psa byłyby wakacje spędzone razem ze swoim opiekunem (bez względu na to, czy w domu, czy poza nim) – i takich przypadków jest coraz więcej. Bez względu jednak na to, czy pies pojedzie z nami, czy pozostanie pod czyjąś opieką, musimy się do tego przygotować zarówno logistycznie, jak i psychicznie.

Jeżeli podejmujemy decyzję o zabraniu psa ze sobą, musimy do tego przygotować zarówno siebie, jak i naszego pupila. Na co musimy zwrócić uwagę?

Planowanie wakacji z psem - kilka podstawowych pytań

Planując wakacje z naszym czworonogiem, musimy odpowiedzieć sobie na kilka pytań:

  • przede wszystkim – czy pensjonat czy hotel, do którego się wybieramy, akceptuje zwierzęta, 
  • czy są jakieś dodatkowe opłaty lub wymagania nałożone na wczasowicza z psem,
  • jak chcemy spędzać czas, np. siedząc na plaży czy chodząc po górach – musimy brać pod uwagę możliwości naszego psa oraz lokalne uwarunkowania prawne i zwyczajowe. Na większości polskich plaż jest zakaz wprowadzania psów (obecnie pojawia się coraz więcej miejscowości, które organizują specjalne plaże dla psów), z psem nie wejdziemy też do prawie wszystkich parków narodowych. Jeżeli wybieramy się za granicę, musimy sprawdzić przepisy obowiązujące w danym kraju (prowadzenie na smyczy, zakładanie kagańca, obowiązek przewożenia psa przypiętego pasami lub w dobrze zamocowanym transporterze itp.) oraz zwyczaje i kwestie religijne (np. kraje muzułmańskie) – nie zawsze pies będzie mile widziany, nawet na ulicy,
  • czy nasz pies poradzi sobie z warunkami, jakie będą panowały w regionie, który chcemy odwiedzić – chodzi tu głównie o kraje tropikalne.

 

Kwestii związanych z zabraniem psa na wakacje jest dużo więcej – zabezpieczenie przed kleszczami, szczepienia, zabranie odpowiedniej ilości karmy, legowiska, lekarstw, zabawek itp.

W dwóch przypadkach, czyli zabrania lub pozostawienia zwierzęcia, musimy pamiętać o przygotowaniu psychicznym psa do podróży lub pozostania pod opieką innych osób. 

Problem psich emocji

I tutaj pojawia się nam problem psich emocji. Skupimy się na bardzo częstym problemie, a mianowicie lęku (strachu). Więcej o samych zachowaniach lękowych można przeczytać w moim artykule, dostępnym na stronie: https://www.animal-expert.pl/artykul/lek-gdy-swiat-przeraza-naszego-psa.

W doskonałym świecie nasz pies jest prawidłowo zsocjalizowany, nie wykazuje zachowań lękowych, jest przyzwyczajony do podróżowania, toleruje obcych ludzi i zwierzęta, nie wykazuje zachowań związanych z problemami separacyjnymi czy agresji, dobrze adaptuje się w nowych miejscach itp. Niestety, świat nie zawsze jest idealny i często nasz pies boryka się z różnego typu problemami behawioralnymi (szczególnie dotyczy to psów adoptowanych czy tzw. po przejściach).

Lęki psa podczas wakacji

Z jakimi „lękami” możemy mieć największy problem w czasie wakacji?

  • w przypadku pozostawienia psa pod opieką innych osób:
    • lęk separacyjny,
    • lęk przed obcymi ludźmi,
    • lęk przed innymi zwierzętami,
    • lęk przed nowymi miejscami;
  • wspólny wyjazd:
    • lęk separacyjny,
    • lęk przed obcymi ludźmi,
    • lęk przed innymi zwierzętami,
    • lęk przed nowymi miejscami,
    • lęk przed jazdą samochodem lub innym środkiem transportu,
    • lęk przed ruchem ulicznym.

 

W obu powyższych przypadkach mogą też uaktywnić się lub nasilić inne lęki, np. fobia dźwiękowa, szczególnie w okresie letnich burz. Trzeba pamiętać też, że możemy nie wiedzieć, że nasz pies będzie miał problem np. z zaakceptowaniem mieszkania w hotelu czy pensjonacie, bo nigdy tego nie robił, lub będzie bał się zostać w obcym domu bez opiekunów.

Praca z psem lękowym przed wakacjami

W przypadku psów, które odczuwają silny lęk wywołany różnorodnymi bodźcami, przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę z konieczności pracy z nimi nie tylko w związku z wyjazdem na wakacje. Dość często w swojej pracy behawiorysty i szkoleniowca w okresie przedwakacyjnym spotykam się z prośbą o poradę, jak nauczyć psa jeździć samochodem, zostawać samemu i wiele podobnych. I zazwyczaj w takich sytuacjach jestem proszona o „ekspresową” terapię, bo za tydzień pies musi zostać w hotelu lub będzie musiał przejechać samochodem 1000 km.

Terapia jakiegokolwiek zaburzenia behawioralnego, a szczególnie wszystkiego, co dotyczy lęku czy strachu, jest procesem długotrwałym. Praca z takim psem może trwać tygodnie albo nawet miesiące. Inną ważną kwestią, którą warto podkreślić w tym miejscu, jest konieczność szybkiego reagowania na jakiekolwiek zmiany czy niepokojące zachowania naszego psa. Pracę trzeba rozpocząć szybko – nie czekać do momentu, aż problem zacznie nam, ludziom, sprawiać kłopot. Jeżeli u naszego psa bodźcem wywołującym lęk jest np. jazda samochodem, a jeździmy z nim raz na kilka miesięcy, to emocja ta pojawia się u niego sporadycznie.

Jednak inaczej sprawa wygląda, jeżeli nasz pies boi się obcych ludzi, ruchu ulicznego itp. Tu musimy zdawać sobie sprawę, że nasz pies podlega działaniu tych bodźców na każdym spacerze. Lęk (powodowany niebezpieczeństwem subiektywnym) czy też strach (powodowany przez zagrożenie obiektywne) są emocjami negatywnymi, wywołującymi reakcje „unikowe”. Jeżeli organizm poddawany jest ciągle negatywnym emocjom, zaczynają pojawiać się reakcje natury nie tylko psychologicznej, ale też biologicznej. Psy takie cierpią nie tylko psychicznie, ale też fizycznie. Dlatego bez względu na to, czy wybieramy się z naszym psem na wakacje, czy mamy zamiar pozostawić go pod opieką osób trzecich, zaburzenia behawioralne traktujemy tak jak choroby somatyczne – leczymy zaraz po zaobserwowaniu pierwszych niepokojących objawów.

W przypadku psów z bardzo nasilonymi objawami lęku w trakcie terapii musimy przeanalizować bilans korzyści i strat związanych z wakacjami. Możliwe, że tym razem dla dobra naszego podopiecznego będziemy musieli pozostać w domu. Z drugiej strony okres wakacji (pod warunkiem że pies będzie pod naszą opieką, bez względu na to, czy w stałym miejscu zamieszkania, czy poza nim) może okazać się świetnym czasem na pracę nad problemem. Mamy wówczas więcej czasu i sporo z niego możemy poświęcić naszemu psu. Oczywiście, może okazać się, że będziemy musieli tak dobrać miejsce naszego pobytu, aby przyczyniło się do poprawy stanu psychicznego naszego psa, a nie odwrotnie. 

Gdy pies nie lubi jeździć samochodem…

Wyjazd na wakacje jest związany z podróżą i tu zazwyczaj okazuje się, że sporo psów ma problem z jazdą. Jest to najczęściej związane z tym, że jedyne podróże samochodem to te do gabinetu weterynaryjnego. Nie ma wówczas co się dziwić, że nasz bies boi się wsiąść do samochodu. W jego głowie tworzy się skojarzenie: jazda samochodem = weterynarz (obce miejsce, z dziwnymi zapachami, a przede wszystkim obca osoba wykonująca często bolesne lub wywołujące dyskomfort zabiegi, np. zastrzyki).

Przyzwyczajenie psa do jazdy samochodem

Gdy nasz pies podróżuje tylko raz na jakiś czas, i to zazwyczaj właśnie do gabinetu weterynaryjnego, musimy go stopniowo przyzwyczajać do dłuższej podróży. Musimy przeprowadzić tzw. odwrażliwianie i przeciwwarunkowanie podróży samochodem, a czasem nawet samego samochodu. Ze względu na ograniczone ramy tego artykułu zajmiemy się tu podróżą samochodem (zresztą taki rodzaj przewożenia psów zazwyczaj dominuje). Przede wszystkim nasz pies musi kojarzyć samochód z czymś miłym, np. spacerami w nowym, atrakcyjnym miejscu. Bardzo możliwe, że na samym początku będziemy musieli pracować w samochodzie na postoju, potem zamykamy drzwi i w kolejnym etapie ruszamy na krótką przejażdżkę – zawsze kojarząc to psu z czymś wyjątkowo miłym.

Przed długą podróżą na urlop zabieramy psa na krótkie przejażdżki, w czasie których pies zapoznaje się z samochodem, a my mamy możliwość obserwacji jego zachowania (czy siedzi spokojnie, czy może jest nerwowy – jeżeli tak, to w jakim stopniu, czy cierpi na tzw. chorobę lokomocyjną itp.). Przy długich podróżach z psem, który odczuwa silny lęk, warto skontaktować się z behawiorystą, który doradzi program terapii behawioralnej – jeśli mamy jeszcze sporo czasu. Jeżeli nie mamy na to kilku tygodni, a wyjazd jest konieczny, pomóc mogą lekkie środki uspokajające. 

Na co zwrócić uwagę podczas podróży z psem?

W czasie podróży musimy pamiętać o odpowiedniej liczbie przerw, uzależnionej od długości naszej podróży, panującej temperatury, obecności klimatyzacji w samochodzie, wieku i stanu zdrowia naszego psa itp. Jeżeli pies ma problem z ruchem ulicznym i obcymi ludźmi, nie róbmy postojów na zatłoczonych stacjach benzynowych czy Miejscach Obsługi Podróżnych (MOP). Najlepiej, jakby to były jakieś leśne parkingi, gdzie pies z jednej strony będzie mógł spokojnie załatwić swoje potrzeby fizjologiczne i odpocząć, z drugiej zaś będzie w mniejszym stopniu poddany działaniu bodźców wyzwalających u niego lęk.

Ważną sprawą jest też problem zostawiania psa samego w pokoju hotelowym czy pensjonacie. Nie zawsze będziemy mogli zabrać psa ze sobą, np. do hotelowej restauracji. Jeżeli nasz pies ma problemy separacyjne nawet we własnym domu, najprawdopodobniej nasili się to w obcym miejscu. Jednak z lękiem separacyjnym nie poradzimy sobie w ostatniej chwili – pracę z psem warto zacząć dużo wcześniej.

Czy wiesz, że...

Pamiętajmy, że nie ma „ekspresowych” terapii. Terapia jakiegokolwiek zaburzenia behawioralnego, a szczególnie wszystkiego, co dotyczy lęku czy strachu, jest procesem długotrwałym. Praca z takim psem może trwać tygodnie albo nawet miesiące.

 

Pies w hotelu/u petsittera 

A co, jeżeli nie możemy zabrać psa ze sobą? W takiej sytuacji pozostają nam znajomi, rodzina lub hotel czy petsitter. W przypadku hotelu lub petsittera musimy poszukać go dużo wcześniej (okres wakacyjny to czas, gdy trudno o wolne miejsca, szczególnie w renomowanych hotelach). Ważne, abyśmy poszukali jakichś opinii na jego temat, abyśmy byli pewni, że nasz pies trafia do odpowiedzialnych ludzi. Zawsze nasz pies powinien poznać swojego tymczasowego opiekuna, zanim go u niego zostawimy; pamiętajmy też o zabraniu naszemu pupilowi jego legowiska, ulubionych zabawek i karmy. Stres wynikający z rozłąki będzie wówczas mniejszy.

Jeżeli pies ma problemy separacyjne lub ogólnie wykazuje zachowania lękowe, nawet w stopniu słabym lub umiarkowanym, to pozostawienie go w obcym miejscu może być problematyczne. Oczywiście, poza tym, o czym już wspominałam, czyli wcześniejszą pracą, musimy też sprawdzić, jak pies zachowa się w nowej sytuacji. W moim hotelu zawsze najpierw zapraszam na spotkanie zapoznawcze i wstępną ocenę psa (odbywa się to na terenie hotelu lub w domu opiekuna – w zależności od tego, gdzie będzie odbywała się opieka nad psem). Jeżeli pies nigdy nie pozostawał bez swoich opiekunów lub jest lękliwy, dokonujemy „hotelowania” próbnego. Pies zostaje u nas na dwa dni w czasie, gdy jego opiekunowie nigdzie nie wyjeżdżają i w każdej chwili możemy przerwać cały proces. Poza tym jest to dobry sposób, aby pies stopniowo przyzwyczaił się do dłuższej rozłąki. 

Na co zwrócić uwagę przy wyborze hotelu dla psa?

Przy wyborze hotelu warto zwrócić uwagę na kilka szczegółów: jeżeli obsługa hotelu nie zezwala na to, aby pies mógł mieć swoje akcesoria, nie chce przeprowadzić wstępnego zapoznania, nie wymaga książeczki szczepień i nie podpisuje z nami umowy – to jasny sygnał, że nie jest to miejsce, w którym powinniśmy zostawiać naszego psa.

W przypadku psów z problemami behawioralnymi warto zapłacić czasem trochę więcej za hotel prowadzony przez behawiorystę. Należy jednak pamiętać, że pobyt w takim hotelu nie jest równoznaczny z terapią behawioralną. Do takiej pracy jest potrzebny opiekun. Terapia tzw. pobytowa jest tak samo nieskuteczna jak szkolenie prowadzone w ten sposób. Musimy pamiętać, że w obu przypadkach bazuje się między innymi na komunikacji i więzi z opiekunem, który jest ważną częścią całego procesu.

Praca z psem podczas wakacji - przypadek Kacpra

Jak wcześniej wspomniałam, okres wakacji może być też świetnym sposobem na pracę z psem lękliwym – tak jak w przypadku 2-letniego mieszańca Kacpra.

  • Rasa: mieszaniec średniej wielkości
  • Wiek: około 2 lat
  • Płeć: samiec
  • Kastracja: tak
  • Pochodzenie: adoptowany z lokalnego schroniska dla bezdomnych zwierząt
  • Wiek adopcji: około 1,5 roku
  • Przeszłość: pies trafił do schroniska w wieku około roku. Okoliczni mieszkańcy zgłosili psa przebywającego na terenie opuszczonego gospodarstwa rolnego. Z ich zeznań wynikało, że pies przebywał tam od szczeniaka (najprawdopodobniej był potomstwem suki porzuconej tam przez poprzednich opiekunów, która zginęła pod kołami samochodu). Wcześniej pies im nie przeszkadzał – do momentu, aż znalazł się potencjalny nabywca gospodarstwa.
  • Stan zdrowia: dobry
  • Zgłaszany problem: na samym początku pracy z psem mieliśmy do czynienia z czymś w rodzaju lęku uogólnionego. Pies bał się wszystkiego, co nowe: obcych ludzi (właściwie prawie wszystkich, z wyjątkiem opiekunów), nowych miejsc, dźwięków i ruchu ulicznego, problemem było chodzenia po schodach, których nie znał itp. Wynikało to z braku socjalizacji i bezdomności od urodzenia (był czymś w rodzaju dzikiego psa) i z przebywania cały czas w jednym miejscu, bez możliwości zapoznania się np. ze środowiskiem silnie zurbanizowanym. Na szczęście, Kacper nie wykazywał zachowań agresywnych, jego strategią radzenia sobie z lękiem była ucieczka. Musimy pamiętać, że strach jest bardzo ważną zdobyczą ewolucyjną – ta emocja pomaga nam przetrwać. Mobilizuje organizm i wywołuje uruchomienie jednej z pięciu strategii przetrwania: 5f – flight, fight, freeze, faint, flirt (ucieczki, walki, zastygnięcia w bezruchu, omdlenia lub załagodzenia). To, którą wybierze osobnik, zależy od wielu czynników – wcześniejszych doświadczeń, nastroju, sytuacji, możliwości itp. Kacper miał możliwość zwiększania dystansu od bodźca wywołującego u niego reakcję lękową. Sytuacja mogła się zmienić w sytuacji przebywania na smyczy lub w zamkniętych pomieszczeniach. Poza tym pies zamieszkał z nowymi opiekunami w dużym mieście w bloku. W związku z tym musiałby żyć w ciągłym lęku i stresie, co doprowadziłoby w końcu do wyczerpania rezerw neurohormonalnych i w efekcie pogłębienia się problemu. 

Opiekunowie Kacpra byli zdeterminowani do pracy z nim i nauczenia go radzenia sobie w sytuacjach problemowych. Mieli też świadomość, że Kacper najprawdopodobniej nigdy nie będzie psem ufnym, otwartym i świetnie radzącym sobie w sytuacjach budzących u niego lęk. Jednak najważniejszą rzeczą była poprawa jego komfortu życia i umożliwienie mieszkania na „blokowisku” w dużym mieście. Oczywiście, można byłoby powiedzieć, że pies taki jak Kacper powinien trafić do kogoś mieszkającego w domku w spokojnej, wiejskiej okolicy. Jednak trudno było znaleźć dom dla psa, który na widok człowieka krył się w najdalszej części schroniskowego kojca.

  • Terapia: praca z psem, który boi się właściwie wszystkiego, co go otacza, jest zawsze problemem – szczególnie gdy nie chce się zaczynać terapii od środków farmakologicznych. Nowi opiekunowie przed zabraniem Kacpra do domu nawiązali z nim nić porozumienia i więzi. Pies zaufał im na tyle, że mogli zabrać go do domu. Pierwsza jazda samochodem ze schroniska była bardzo stresująca i pies odbył ją na kolanach opiekunki, z głową schowaną pod jej kurtką. Jednak, co okazało się później, jazda samochodem skojarzyła się mu z „nowym”, lepszym życiem i nie bał się jej – pod warunkiem że nie widział świata zewnętrznego. 

Opiekunowie wykorzystali swój urlop, aby wyjechać z nim do letniego domku w cichej górskiej okolicy. Pies czuł się tam komfortowo – wiejskie, spokojne otoczenie było tym, co znał dobrze i potrafił sobie radzić w tym środowisku (między innymi świetnie dogadywał się z psami i innymi zwierzętami – nie bał się nawet koni i krów). Praca rozpoczęła się od nauki chodzenia na smyczy i podstawowych komend. Gdy pies coraz pewniej czuł się na smyczy i w towarzystwie opiekunów, rozpoczęły się najpierw krótkie, potem coraz dłuższe wycieczki dogtrekkingowe po górskich szlakach. Najpierw szukaliśmy miejsc pustych, potem z coraz większą liczbą turystów (którzy proszeni byli o rzucanie piłki czy podawanie smakołyków). Po 3-tygodniowych wakacjach Kacper uznał, że wszyscy spotykani turyści są bezpieczni i wręcz opłaca się do nich podejść. 

I tu pojawił się problem – postępy Kacpra były wolniejsze, niż przypuszczaliśmy, i urlop opiekunów skończył się. Przekornie z pomocą Kacprowi i jego nowej rodzinie przyszła kolejna fala pandemii COVID-19 i możliwość pracy zdalnej najpierw opiekunki, później obojga opiekunów. To umożliwiło nam kontynuowanie pracy w „kontrolowanych” warunkach. Kacper nie musiał być wystawiany na bodźce, których się bał, a my mogliśmy tak sterować jego otoczeniem, aby spokojnie poznawał świat i oswajał się z nim. Kolejne kroki to było przyzwyczajenie do ruchu ulicznego, mijania się z obcymi ludźmi (poza szlakami górskimi), innymi psami przebywającymi na smyczach czy chodzenia po chodnikach itp.

Wszystko to odbywało się powoli: najpierw wieś, okolice sklepu, potem wieś gminna, małe miasteczko i na końcu duże miasto. 

Na samym końcu terapii (choć w przypadku takich problemów praca trwa całe życie) opiekunowie najpierw na kilka godzin, później na coraz dłużej przyjeżdżali z Kacprem do swojego miejskiego mieszkania. Chodziło nam o to, aby przyzwyczaił się też do niego i okolicy, w której będzie spędzał dużo czasu. 

Kacper obecnie jest w stanie w komforcie funkcjonować w mieście i mieszkaniu. Nadal jest dość reaktywny i w pełni sobą jest na wsi i w lesie. Jeszcze długa droga przed nim. Jednak najważniejsze, że nie żyje obecnie w przewlekłym stresie, radzi sobie w sytuacjach stresowych inaczej niż uciekając (bardzo często na oślep, byle daleko). Obecnie koncentruje się na opiekunach, którzy w sytuacjach wysoce stresowych oddalają się od bodźca. Praca nadal jest kontynuowana, mimo że opiekunowie rozważają przeprowadzkę na wieś na stałe. Mimo to chcą, aby Kacper potrafił radzić sobie w każdej sytuacji, również w środowisku miejskim.

Przedstawiony przypadek jest bardzo poważny, choć obecnie dość częsty. Jednak nawet w mniej skomplikowanych przypadkach wspólny wyjazd może być świetnym okresem na pracę. Szczególnie, że w czasie urlopu mamy dużo czasu, mamy też większe możliwości pracy w w „kontrolowanych” warunkach. Jednak musimy pamiętać, że miejsce wypoczynku musimy dopasować do problemu, z jakim boryka się nasz pies. 

Kiedy wziąć psa na wakacje?

Jeżeli nasz pies boi się czegoś, z czym może mieć kontakt w czasie wakacji, lub nie jest odpowiednio zsocjalizowany, wówczas zabranie go na wakacje będzie bardzo złym pomysłem. Wówczas możliwe, że lepszym rozwiązaniem będzie pozostawienie go podczas urlopu opiekuna pod opieką kogoś innego. Niektóre psy nie mają problemu z pozostaniem z kimś obcym lub tym bardziej rodziną, ale mają np. problem z dużym ruchem czy akceptacją nowych miejsc. W takim wypadku dobrym rozwiązaniem będzie, jeżeli to petsitter na czas wakacji zamieszka z psem w domu opiekunów.

W przypadku psów wykazujących problemy behawioralne, szczególnie lękliwych, zawsze należy indywidualnie podjąć decyzję, jakie rozwiązanie będzie najlepsze. Warto poprosić o pomoc behawiorystę, który doradzi nam, jaką decyzję podjąć i jak można wyeliminować lub zminimalizować negatywne skutki lub wręcz wykorzystać ten czas na pracę.
Bez względu na to, czy pies będzie nam towarzyszył na wakacjach, czy też pozostanie pod opieką innych osób, musimy zapewnić mu komfort fizyczny i psychiczny – nasz urlop nie może być traumą dla naszego psa. 

Przypisy