Chcesz lepiej poznać ten temat? Sprawdź nasz artykuł: Co pies to charakter. Jaką osobowość mają nasze psy?
Wśród psów rehabilitowanych za pomocą BAT będą więc zarówno psy, których problemem jest reaktywność lękowa, jak i te, których motywacją jest agresja. Co więcej, metoda jest równie skuteczna w przypadku pobudzenia frustracyjnego, wielkiej nieokiełznanej radości, nieumiejętności witania się w spokoju ze spotykanymi psami czy ludźmi oraz w każdej tej sytuacji, gdy umysł psa wchodzi na wysokie poziomy nadaktywności emocjonalnej, nie radząc sobie z wyhamowaniem pobudzenia w układzie nerwowym.
Lepsze zrozumienie psa
W pracy z każdym problemem najważniejsze jest dotarcie do przyczyn niepożądanego zachowania – ustalenie, czy chodzi o braki socjalizacyjne, a wręcz brak jakiejkolwiek stymulacji w szczenięctwie, złe skojarzenia i błędy przewodnika, traumatyczne wydarzenia, rozwijającą się chorobę bądź niepełnosprawność, czy o towarzyszące im ból i rozdrażnienie. W każdym tym przypadku umiejętna praca techniką BAT może pomóc.
Dzieje się tak dlatego, że BAT to nie tylko opisana konkretna forma pracy, ale też praca nad prawidłową relacją opiekun – pies, doskonalenie zdolności obserwacyjnych, trening uważności, a także wyczulenie na każdy niepokój psa i rosnące w nim napięcie. BAT wpływa na lepsze zrozumienie czworonoga i tym samym bardziej skuteczną komunikację z psem.
Metoda BAT bardzo często sprawdzi się tam, gdzie mamy do czynienia z psiakiem z adopcji – ze schroniska lub domu tymczasowego bądź po prostu z trudną przeszłością. Takim psom bardzo często brakuje pozytywnych doświadczeń z jakimś konkretnym bodźcem. Jedne mają obawę przed człowiekiem dorosłym czy np. mężczyznami, inne boją się dzieci, a jeszcze inne nie potrafią komunikować się ze swoim gatunkiem. Zdarza się, że psy, które spędziły jakąś część życia w ciasnym boksie, z dala od wszelkich atrakcji życia społecznego, po adopcji na każdą osobę spotykaną na drodze reagują bardzo entuzjastycznie. W przypadku deficytu kontaktów socjalnych taka reakcja jest zrozumiała, ale przy pomocy techniki BAT można dość szybko i skutecznie przepracować problemy „sfrustrowanego witacza”, ucząc go stonowanej ekspresji emocji w trakcie powitania.
Zanim zaczniemy
Co warto zrobić przed rozpoczęciem pracy metodą BAT?
Gdy behawiorysta przybywa do problematycznego domu, nigdy nie proponuje od razu pracy metodą BAT – ma bardzo dużo do zrobienia u podstaw. Zmiany najczęściej wymaga sposób spożytkowania potrzeb, być może warto też wprowadzić specjalnie dobrane narzędzia, a ponadto należy zredukować stres psiaka do możliwego minimum.
W zależności od tego, co jest wyzwalaczem niepożądanej psiej reakcji – dorośli, dzieci, inne psy, rowerzyści, biegacze, wiewiórki – dobrym pomysłem jest odseparowanie psa na kilka dni, idealnie na dwa, trzy tygodnie, od bodźca wyzwalającego reakcję pobudzeniową. Chodzi o uniemożliwienie praktykowania złego nawyku, tak aby połączenia neuronalne odpowiedzialne za to zachowanie zbladły (wygasiły się). Szerzej opisuje to Amber Marshallsay w trakcie swoich seminariów, radząc osłabienie długotrwale wzmocnionej transmisji synaptycznej. Jeśli nie zrobimy tego kroku, czyli choć na chwilę nie zmienimy rutyny, nie odetniemy psa od drażniącego bodźca, mamy już na starcie znacznie utrudnione zadanie. Pies bowiem niejako z przyzwyczajenia sięga po patologiczny, łatwo dostępny wzorzec zachowania.
Pies zestresowany, stale wystawiany na drażniące go bodźce, to również pies, który nie uczy się nowych zachowań lub przyswaja je z wielkim trudem. To z kolei wynika z faktu, że każdy ssak ma ok. sześciu, siedmiu miejsc w pamięci podręcznej i jeśli wszystkie one są zajęte na radzenie sobie z codziennymi stresami, to nie ma możliwości nauczyć się nowych reakcji w obliczu tej samej sytuacji. Koniecznie trzeba psu pomóc zrelaksować się, spożytkować energię we właściwy sposób, zgodny z psim etogramem. Bardzo ważny jest też dobroczynny, głęboki sen w bezpiecznym miejscu.
Ważnym elementem przygotowawczym do rozpoczęcia pracy metodą BAT jest wyposażenie opiekuna i psa w odpowiednie narzędzia. Czasem zmiany muszą być wprowadzone również w przestrzeni domu czy ogrodu – tj. zorganizowanie przestronnego, ale zabudowanego kojca lub domowej klatki wyciszającej – wszystko to po to, aby wprowadzić psu maksimum komfortu i bezpieczeństwa, a jednocześnie w mądry sposób uniemożliwić praktykowanie złego nawyku sprzed rozpoczęcia pracy.
Do codziennych spacerów konieczne będzie takie minimum jak wygodne, solidne szelki i obroża oraz długa smycz z dwoma punktami uczepu i jeszcze dłuższa taśma. Jedną z umiejętności niezbędnych na starcie jest odpowiednie trzymanie narzędzi i używanie ich w sposób wspierający psa w dobrych wyborach. W naprawdę poważnych, trudnych przypadkach pracy z agresją przydatne może być wprowadzenie fizjologicznego kagańca, który będzie buforem bezpieczeństwa i pozwoli opiekunowi poczuć się pewniej. Ten spokój i zaufanie udzieli się również psu, który, jak wiadomo, odbiera i jest wrażliwy na emocje opiekuna.
Zdarza się, że behawiorysta sugeruje również bardziej zaawansowane narzędzia, takie jak kamizelka na niepokój, lub uczy klienta specjalnego owijania psiego ciała w celu obniżania stresu w trakcie spacerów.
Niejednokrotnie zmiany wymagają także miejsce i godzina spaceru – wybranie takiej pory w ciągu dnia, gdy można uniknąć bezpośredniej interakcji ze stresorami. Z kolei w domu pomocne bywają ćwiczenia, które absorbują umysł psiaka i uaktywniają go do dobroczynnego węszenia. Wprowadzenie zabaw węchowych, wzbogacenia w postaci psich labiryntów czy zabawek na inteligencję, a czasem nawet trening klikerowy, pozwalający na potrzebną stymulację umysłową na etapie obniżania ogólnego poziomu stresu u psa, bywa tym krokiem, od którego warto zacząć.
Założenia metody
Metoda BAT przede wszystkim zakłada, że zachowanie problemowe ma swoje konsekwencje w postaci tak zwanej nagrody funkcjonalnej. Cały pomysł polega na tym, aby dokładnie rozpoznać nagrodę w konkretnym postępowaniu psa, a następnie poszukać zachowania alternatywnego dla wcześniejszego złego nawyku, które będzie skutkować podobną nagrodą.
Inne bardzo ważne założenie poczynione przez autorkę metody to zaznaczenie, że – aby technika BAT była skuteczna – musimy również zrozumieć, gdzie jest próg reakcji danego psa, czyli jaki dystans wyzwala zachowanie problemowe, a w jakiej strefie pies czuje się jeszcze bezpiecznie. Następnie stosunkowo długo należy pracować nad fundamentem nowego nawyku w strefie poniżej progu reakcji. Tylko wtedy pies jest w stanie zaufać przewodnikowi, nauczyć się prawidłowo wybierać, zrzucać towarzyszące mu napięcie i tym samym zbudować nowe zachowanie w obliczu tego samego problemu. Dobry dystans do pracy metodą BAT ilustruje rysunek. Widać na nim wyraźnie, że najlepsze pole do pracy mamy w strefie poniżej progu reakcji – potem, gdy zwierzę już wybuchnie, sprowokowane bodźcem, jest zbyt zestresowane, aby dokonać dobrego wyboru samodzielnie. Jeśli bodziec stresujący zbliża się, stres rośnie i wchodzimy niebezpiecznie do strefy ugryzienia.
Czym jest nagroda funkcjonalna?
Autorka tłumaczy, że nagroda funkcjonalna to naturalnie pojawiająca się konsekwencja zachowania, która je wzmacnia, czyli sprawia, że szansa powtórzenia tego zachowania w przyszłości rośnie. „Naturalnie się pojawiająca” oznacza, że nagroda ta jest realną życiową i logiczną dla psa konsekwencją praktykowanego zachowania. Taka nagroda zapewnia psu uwagę lub bezpieczeństwo czy też po prostu daje przyjemność. Nagrody funkcjonalne, niestety, często przez przypadek podkręcają zachowanie problemowe, zwłaszcza wtedy, gdy opiekun nie jest do końca świadomy, co psa nagradza.
Przykładem nagrody funkcjonalnej będą następujące sytuacje:
- pies skacze na mijaną osobę – dostaje jej uwagę,
- pies zrywa się do płotu i obszczekuje rowerzystę – rowerzysta odjeżdża,
- pies ciągnie nas na smyczy – w rezultacie doprowadza nas do celu,
- pies szaleje przed wyjściem na spa-
- cer – opiekun otwiera drzwi i pozwala mu dziko biec przed siebie,
- pies szczeka i rzuca się na smyczy – inny pies odchodzi lub jest odciągany i znów jest bezpiecznie,
- pies wije się, popiskuje z chęcią przywitania znajomej osoby – osoba podchodzi i wita psa,
- szczeniaczek piszczy i skomle pozostawiony sam w kojcu – osoba wraca i wypuszcza psiaka.
Nie zawsze łatwe będzie zrozumienie, co jest nagrodą funkcjonalną w danym zachowaniu. Zdarza się, że trzeba psa chwilę poobserwować w zachowaniu lub też pomocne może być nakręcenie krótkiego filmu. Najważniejsze wydaje się to, że zachowania problemowe takie jak lęk, agresja czy frustracja mają również swoje naturalne nagrody funkcjonalne, które można ubrać w pewne ramy.
Gdy psem kierują:
- Strach – nagrodą funkcjonalną będzie odejście od bodźca wyzwalającego lęk, zwiększenie dystansu bądź też spowodowanie, że intruz sam odejdzie. W rozpoznaniu tej sytuacji pomocna jest obserwacja ciała psa, którego środek ciężkości jest przesunięty dalej od bodźca, a postawa ciała jest niska. Pies sprawia wrażenie, jakby chciał jednocześnie zbliżyć się i uciec od bodźca – przeżywa konflikt podejścia i uniknięcia zarazem.
- Złość (agresja) – nagrodą funkcjonalną jest spowodowanie, że „intruz” się oddali, przegonienie i odstraszenie bodźca. W tej sytuacji i tak lepiej jest, aby to nasz problematyczny pies zwiększył dystans od bodźca, bo to również obniża napięcie i rozładowuje sytuację. Tę sytuację rozpoznać można również po języku ciała – pies stoi sztywno na palcach, prezentuje postawę wysoką i patrzy odważnie w kierunku bodźca.
- Frustracja – pies chce jak najszybciej znaleźć się przy bodźcu, zbliżyć się do niego. Grisha Stewart uważa, że w tej sytuacji nagrodą funkcjonalną może być zarówno zbliżenie się do bodźca, jak i oddalenie. Obie strategie wpłyną na obniżenie napięcia psa i rozładowanie stresu. Jeśli pobudzenie „sfrustrowanego witacza” dotyczy innych psów, warto pamiętać, że może i nasz pies ma bardzo przyjacielskie zamiary, ale ich intensywność może spotkać się z ostrą reprymendą ze strony innego psa, który poczuje się osaczony. Gdy dotyczy to powitania z ludźmi, musimy zdawać sobie sprawę z faktu, że nie każda osoba ma ochotę na brawurowe przywitanie, a np. małe dziecko może rozwinąć lęk przed psem nawet po jednorazowym kontakcie z pobudzonym psem.
Gdy wiemy już, czym jest nagroda funkcjonalna, to – zgodnie z zasadami metody BAT – musimy nauczyć się kontrolować dostęp do nagrody funkcjonalnej, tak aby uniemożliwić psu praktykowanie znanej strategii. W dodatku należy poszukać zachowania alternatywnego, po którym następować będzie podobna nagroda funkcjonalna jak w niezaburzonym niczym starym schemacie psiego zachowania problemowego. Dopiero gdy mamy pewność, że pies nie może sięgnąć po stary wzorzec zachowania, można mówić o pełnej kontroli nad dostępem do nagrody funkcjonalnej i tym samym zaaranżowaniu przestrzeni do pracy w określonych warunkach.
Zachowanie alternatywne
Stary nawyk – zachowanie problemowe musimy zastąpić nowym, czyli zachowaniem alternatywnym. Znając już zagadnienie nagrody funkcjonalnej, musimy zrobić to tak, aby zachowanie niepożądane i je zastępujące skutkowały podobnymi konsekwencjami dla psa.
Zachowanie alternatywne to będzie takie zachowanie psa, które może być naturalne i służyć odangażowaniu, zrzuceniu napięcia, lub też zachowanie nauczone przez opiekuna jako zamiennik problematycznego w konkretnej sytuacji.
Naturalnych zachowań, które pomagają niwelować napięcie, należy zwyczajowo poszukiwać wśród zachowań z repertuaru komunikatów społecznych psa, które Grisha Stewart nazywa po prostu „dobrymi wyborami”. Do tych najbardziej rozpoznawalnych i najczęściej wybieranych przez psy należą:
- odwrócenie głowy,
- wąchanie podłoża,
- odwrócenie całego ciała,
- drapanie się,
- tarzanie się,
- ziewanie,
- otrzepanie się,
- zrobienie miękkich oczu,
- oblizywanie się,
- skierowanie uszu do tyłu,
- ukłon – przeciągnięcie się.
Wyuczone dobre wybory to najczęściej „siad” lub „chodzenie na luźnej smyczy” zamiast ciągnięcia.
Kolejnym bardzo ważnym założeniem metody BAT jest początkowa praca nad zachowaniem problemowym w warunkach sytuacji zaaranżowanych – set-upach. Służy to, oczywiście, temu, aby w jak najbardziej kontrolowany sposób pozwolić problematycznemu psu przepracować zachowanie poniżej jego progu reakcji.
W zależności od nasilenia problemu konkretny pies może potrzebować zaledwie kilku sytuacji zaaranżowanych do treningu lub też, w skrajnie trudnych przypadkach, pracować wiele miesięcy na set-upach delikatnie utrudnianych.
Staranne zaplanowanie warunków pracy może w znacznym stopniu pomóc problematycznemu psu. Sceneria wybierana do set-upów powinna być maksymalnie wyciszona od innych bodźców, aby pozwolić psu skoncentrować się i podjąć dobrą decyzję w obliczu bodźca – wyzwalacza reaktywności. Do pracy wybierane są najczęściej obszary parkowe czy spokojne rejony podmiejskie. Osoba planująca sesję powinna wziąć pod uwagę ukształtowanie terenu i zwrócić szczególną uwagę na możliwość wyjść ewakuacyjnych, gdy coś wymknie się spod kontroli i zaskoczy pracujących. Dobra sceneria to taka, w której znajdziemy elementy takie jak: murki, płotki, żywopłoty, krzaki, strumień lub rzekę, rzędy zaparkowanych samochodów czy inne barierki – będą to elementy otoczenia, które naturalnie podzielą teren, stwarzając bardziej przyjazną przestrzeń do pracy.
Kroki postępowania
Znając już założenia metody, warto przyjrzeć się krokom postępowania. Można je sprowadzić do kilku punktów:
- Szczegółowa analiza nagrody funkcjonalnej w konkretnym zachowaniu.
- Ustalenie progu rekcji wobec jednostkowego wyzwalacza i zaplanowanie pracy poniżej tego progu, z możliwością stopniowego zbliżania się.
- Praca w sytuacji zaaranżowanej – odpowiednie trzymanie smyczy, podejście do bodźca w strefie BAT, spokojny oddech opiekuna i oczekiwanie na dobry wybór psa.
- Gdy pies wybierze – zaprezentuje zachowanie alternatywne i się odangażuje – wyraźne zaznaczenie wyboru nowym znacznikiem „tak”.
- Zastosowanie nagrody funkcjonalnej – zwiększenie (rzadziej zmniejszenie) dystansu od (do) wyzwalacza. W praktyce oznacza to wycofanie przodem do psa o kilkanaście metrów lub wspólne podejście o kilka kroków do przodu przy „sfrustrowanym witaczu”.
- Możliwy dodatkowy bonus w postaci smakołyków lub delikatnej zabawy.
Co ciekawe, autorka metody twierdzi, że nie należy nadmiernie wzmacniać zachowania alternatywnego tak jak w treningu tradycyjnym smakołykami czy zabawką. Pozwala to psu szybciej dostrzec znaczenie nagrody funkcjonalnej. Oczywiście będą takie sytuacje, gdzie na samym początku pracy warto zastosować pomocniczo smakołyk, ale Grisha Stewart wyraźnie podkreśla, że z takiego bonusu należy korzystać z umiarem i jak najszybciej go wycofać, aby pies mógł pomyśleć naturalnie, co jest dla niego korzystne.
Praca metodą BAT powinna przebiegać w krótkich, kilkuminutowych sesjach, które obejmują od jednego do czterech czy pięciu powtórzeń. Przy pierwszych objawach stresu czy zmęczenia przerywamy pracę. Warto zaplanować sobie dodatkowe koła ratunkowe i pomiędzy powtórzeniami zaproponować psu np. małą węchówkę z trawy czy wcześniej przygotowanego konga do wylizania. Bardzo ważne jest określenie możliwości wyjść ewakuacyjnych, gdy sytuacja zaskoczy, biorąc pod uwagę naturalną scenerię otoczenia.
Z sesji na sesję stopniowo zwiększanie dystansu będzie coraz delikatniejsze, aż dojdziemy do sytuacji, że markujemy tylko chęć wycofania, a tak naprawdę pies pozostaje bardzo blisko bodźca i reaguje spokojnie. To samo dotyczy frustracji z chęci podejścia do bodźca – stopniowo będziemy mogli podchodzić bliżej, a pies zachowa względny spokój.
Po przepracowaniu problemu przy pomocy metody BAT co jakiś czas można przypomnieć psiakowi tę strategię w całej swej okazałości z pełnym wycofaniem – tak aby psiak zawsze wiedział, że może nam zaufać i w razie potrzeby rozładujemy sytuację. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w obliczu naprawdę trudnego wyzwania łączyć metodę z innymi znanymi technikami, choćby „zadaniówką” czy zastosowaniem komendy „zwrot”.
Jak w każdej metodzie pracy z psem problematycznym, także tutaj bardzo duże znaczenie ma osoba opiekuna psa. Nauczenie przewodnika pracy ciałem i oddechem oraz kontrola emocji są kluczowe w pracy behawioralnej. Odpowiednie przenoszenie ciężaru ciała w podążaniu za psiakiem czy też ustawianie ramion, sposób trzymania taśmy, a w razie potrzeby westchnięcie czy kaszlnięcie, gdy należy wybić psiaka z dłuższego wpatrywania w bodziec – będą pomocne i niekiedy zapewnią powodzenie w sesji. Jeśli tylko mamy możliwość, dobrze jest filmować sesję, a na pewno warto pokazać opiekunowi początek drogi i dokonany pod koniec pracy postęp.
PRZYPADEK 1
Suczka ok. trzyletnia, w typie jamnika długowłosego, ze skłonnością do zachowań pasterskich, zaadoptowana ze schroniska, gdzie spędziła ponad dwa lata.
Problem:
Wypuszczona na ogród z domu biegnie do płotu, obszczekuje mijających ludzi, rowerzystów, samochody, biegaczy, wózki – właściwie to wszystko, co przemieszcza się obok. Wyjście z nią poza posesję wiąże się z szarpaniną na smyczy i rzucaniem w kierunku mijanych bodźców.
Opis warunków:
Dom w szeregu innych domów, za płotem dość ruchliwa, wąska ulica. Jedną linię stanowi linia domów, po drugiej stronie ulicy płot lotniska – przejście około 100 metrów do najbliższej polany i lasku w tym ciasnym i ruchliwym korytarzu.
Pies wypuszczany na ogród, spacery niepraktykowane, bo niemożliwe w rozumieniu opiekunów; pies bawi się w wielokrotny aport na ogrodzie, w domu szczekliwy.
Rozpoznanie nagrody funkcjonalnej: psem kieruje strach z powodu braku kontaktów z elementami życia codziennego, prawdopodobny brak socjalizacji.
Pies biegnie do płotu i szczeka – bodziec oddala się.
Pies rzuca się na smyczy – bodziec oddala się.
Zalecenia:
I faza terapii – wyjazdy samochodem na spacer w teren leśny; nauka pracy taśmą (długą smyczą); spożytkowanie potrzeb eksploracyjno-węchowych.
W ogrodzie – wprowadzenie bariery i skorzystanie z możliwości wypuszczania psa tylko na tylny ogródek; uniemożliwienie dobiegania do płotu przy pomocy smyczy; nauka przywoływania na smyczy, zaprzestanie aportowania; zabawy w przeciąganie i poszukiwanie smakołyków.
W domu – wprowadzenie gryzaków i konga do wylizywania w spokojnym leżeniu.
II faza terapii – po trzech tygodniach rozpoczęcie pracy metodą BAT w zaaranżowanych sesjach w dużym parku; osobne sesje wobec innych psów (najszybsze postępy), mijanych ludzi, rowerzystów, biegaczy i wózków z dziećmi.
Suczka pracowała na kilkunastu spotkaniach z behawiorystą, w trakcie każdego spotkania przeprowadzone było kilka dwu- i pięciominutowych sesji; z biegaczem – pozorantem przeprowadzane były spacery równoległe. W pozostałym czasie opiekunowie zabierali ją do lasu.
Pod koniec terapii również opiekunowie zabierali ją do parku i pracowali poznanymi metodami.
Po czterech miesiącach pracy suczkę można było uznać za zrehabilitowaną, a opiekunów za gotowych do samodzielnego bezpiecznego spacerowania w jej towarzystwie.
PRZYPADEK 2
Jedenastomiesięczny pies rasy springer spaniel – wzięty prawidłowo z hodowli w wieku dziewięciu tygodni, bardzo świadomy, zaangażowany opiekun, pies szkolony od szczeniaczka w psim przedszkolu.
Problem:
Kocha ludzi i wszystkich chce przywitać, bardzo intensywnie skacząc, popiskując, liżąc ich.
Opis warunków:
Pies mieszka w kameralnym bloku, gdzie wszyscy sąsiedzi są sobie bardzo życzliwi, od szczeniaczka był zaczepiany i w ramach socjalizacji przez wszystkich witany, głaskany i zachęcany do kontaktu. Niejednokrotnie podkręcano jego radość, chwaląc mimowolnie niepożądane zachowania. Doszło do sytuacji, gdy pies – widząc osobę znajomą/nieznajomą – zaczyna szczekać i wyrywać się w jej kierunku, całkowicie nie zwracając uwagi na przewodnika.
Rozpoznanie nagrody funkcjonalnej: pies szczeka, ciągnie, szarpie się w kierunku osoby, jest pobudzony – osoba podchodzi i wita go.
Zalecenia:
Prośba osobista opiekuna skierowana do każdego z sąsiadów, aby przestali zwracać uwagę na psa; poinstruowanie ich, jak reagować, gdy opiekunka będzie z psem ćwiczyć – spokojne oczekiwanie lub ignorowanie.
Wzmocnienie atrakcyjności przewodnika poprzez wspólne zabawy, naukę sztuczek i wprowadzenie noseworku.
Praca metodą BAT polegająca na spokojnym zbliżaniu się do osób (pozostających w tym samym miejscu), gdy pies choć na chwilę się odangażuje i dokona dobrego wyboru obniżającego pobudzenie, zbliżanie się o kilka kroków i znów czekanie na dobry wybór. Przeplatanie zbliżania się z wyraźnym oddalaniem się od osoby i proponowaniem psu węchówki lub zabawy w przeciąganie.
Sesje każdorazowo wobec sąsiadów – codziennie na dwóch, trzech spacerach w okolicy bloku.
W parku pies swobodnie puszczony – popełnia kilka błędów, przewodnik chwali go, gdy ten ominie obcą osobę; gdy pies popełnia błąd, przewodnik reaguje spokojnym „ups”, a za chwilę wycisza psa węchówką.
W dalszej pracy spacery równoległe z innymi osobami i psami, następnie tylko z osobami.
Po dwóch miesiącach problem został w zadowalający sposób przepracowany.
Spacer równoległy i spacer po kole
Do tej metody zalicza się również inne pomocne techniki pracy. Jednym z urozmaiceń jest tzw. spacer równoległy w obecności bodźca-wyzwalacza reaktywności. Oczywiście, zastosowanie tej podmetody dotyczy tylko bodźców takich jak psy, ludzie lub inne obiekty w ruchu, np. wózki czy rowery. Poruszanie się w tym samym kierunku i jednoczesne, bardzo powolne zmniejszanie odległości pozwalają psiakom problematycznym przyzwyczaić się do „intruza” i reagować coraz łagodniej na jego obecność. Miarowe tempo marszu oraz skupienie również na swoim ruchu niweluje napięcia i niejako „otwiera” psy na akceptację bodźca w stosunkowej bliskości. Można spacerować równolegle wzdłuż jakiejś bariery, a naturalna sceneria z małą rzeczką jest w takim przypadku niezwykle pomocna. Pracując spacerem równoległym, cały czas jednak musimy pamiętać, że należy uważnie psa obserwować i chwalić jego dobre wybory służące odangażowaniu. Co jakiś czas dobrze jest też oddalić się na chwilę od bodźca poruszającego się równolegle i zaproponować psu dodatkową możliwość zrzucenia napięcia poprzez wspólną zabawę w przeciąganie czy węchówkę. Pułapką może być chęć podejścia zbyt blisko, gdy wszystko układa się pomyślnie. Pamiętajmy jednak, że pośpiech nie jest dobrym pomysłem i lepiej ugruntować postęp w kolejnej sesji.
Inną techniką opisaną przez Grishę Stewart jest spacer po kole z psem pozorantem (lub innym wyzwalaczem reaktywności) w środku. Pies problematyczny porusza się tu po kole i ma możliwość oceny bodźca – wyzwalacza pod różnym kątem. Idealnym miejscem do przeprowadzania takich sytuacji zaaranżowanych są opustoszałe parkingi czy przestrzenie pomiędzy magazynami dużych firm w dzień wolny od pracy. Sugerowana odległość spacerowania po kole to nie mniej niż 9 m, aby tego typu praca nie była zbyt wyczerpująca dla psa pozoranta. Nawet najbardziej stabilny pies może poczuć się osaczony i rozwinąć swoje problemy, gdy ćwiczący pies krąży po obwodzie. Jeśli praca dotyczy problemu pies – pies, to ten w środku powinien mieć możliwość albo oglądać ćwiczącego i zwracać się do niego tak jak naturalnie chce (utrzymując odległość), albo przez chwilę mieć uwagę na przewodniku i dostawać smaczki (sytuacja jak w szkole posłuszeństwa). Bodźcem wyzwalającym, z którym najlepiej się pracuje poprzez spacer po kole, jest człowiek – możemy mu wytłumaczyć, że jest tylko pozorantem, i poprosić o właściwe zachowanie. Człowiek jako „potwór w środku” powinien przyjąć pozycję lekko boczną i nie zwracać się przodem do psa ćwiczącego. Pies problematyczny pracujący kołem porusza się po okręgu i co kilka kroków zwraca się w stronę środka – wtedy jest w sytuacji wyboru, który przewodnik wzmacnia zwrotem w przeciwną stronę i chwilowym zwiększeniem dystansu.
O czym należy pamiętać?
Opisana metoda praktycznie nigdy nie jest używana w odosobnieniu od innych strategii działania. W praktyce bardzo rzadko będzie tak, że możemy spełnić wszystkie założenia metody i przepracować problem w idealnych sesjach, a pies już „nauczony” tej formy wybierania odangażowania zawsze zareaguje prawidłowo. Pies to żywo reagujące stworzenie, które potrzebuje naszego wsparcia już zawsze. Są okresy, gdy pracuje idealnie, ufa nam i dokonuje dobrych wyborów w obliczu dawnego stresora. Są też takie, gdy nagle wybucha, gdy przekroczony został próg reakcji, a w móz-
gu uruchamiają się dawne patologiczne wzorce postępowania. Wpływ na jego zachowanie ma bardzo wiele czynników – od poziomu spożytkowania potrzeb, przez emocje opiekuna, aż po gorszy okres spowodowany chorobą. Należy zawsze pamiętać, że prowokacje się sumują, czasem dając niepożądany rezultat. Niewątpliwie jednak metoda BAT może znacząco przyczynić się do poprawy funkcjonowania problematycznego psa, a używana również z innymi strategiami, w zależności od sytuacji, daje opiekunom bardzo dużą szansę na uniknięcie wcześniejszych problemów i mądrą reakcję.