Różnorodne podejścia do klasyfikacji agresji u psów i wpływ wakacyjnych zmian na ich zachowanie
Problemem jest już sama klasyfikacja zachowań agresywnych, które rzadko kiedy udaje się nam przypisać jednoznacznie do jednego z typów agresji. Tymczasem podejść do tych zagadnień jest wiele i tyle też jest klasyfikacji agresji. Klasyfikacja może być oparta na trzech podejściach: biologicznym, kognitywnym oraz behawioralnym[1]. Z tego powodu nie powinniśmy usilnie próbować klasyfikować danego zachowania, gdyż często mamy do czynienia z kilkoma typami lub jej przebieg i przyczyny są bardzo nietypowe. Dużo ważniejsze jest znalezienie przyczyny, skupienie się na emocjach i nastroju naszego psa.
Okres wakacyjny dla opiekunów psów to zawsze czas wzmożonego planowania i rozważania, jak spędzić ten czas z korzyścią dla wszystkich członków rodziny, w tym psa. Jak wspominałam w artykule „Pies lękliwy na wakacjach”[2], mamy kilka możliwości spędzenia tego czasu:
- zabrać psa ze sobą (najlepsze rozwiązanie),
- zostawić go pod opieką rodziny lub znajomych,
- wynająć profesjonalnego opiekuna, który zaopiekuje się naszym psem u nas w domu lub u siebie,
- pozostawić psa w hotelu dla zwierząt,
- pozostać w domu.
To, jaki wariant wybierzemy, zależy od wielu czynników – jednym z nich są kwestie związane z zachowaniem naszego psa i możliwymi problemami, jakie już występują lub mogą się pojawić.
Nie zwlekać z wizytą u behawiorysty!
Do behawiorystów i szkoleniowców często tuż przed wyjazdem na wymarzony urlop zgłaszają się opiekunowie psów w celu znalezienia idealnego rozwiązania lub wyeliminowania problematycznego zachowania, np. agresji. W przypadku oceny zachowania psa w celu dobrania najwłaściwszego sposobu spędzenia tego czasu to bardzo dobry pomysł. Wakacje mają być czasem odpoczynku i mile spędzonego czasu, również dla naszych psów. Niestety, często opiekunowie zgłaszają się z psem np. wykazującym agresję terytorialną i oczekują, że w ciągu dwóch tygodni uda się sprawić, aby ich pies mógł spędzić ten czas z nimi na kempingu. Problemy behawioralne wymagają, po pierwsze, wnikliwej diagnozy, a po drugie – długotrwałej terapii, która może trwać nawet kilka miesięcy lub dłużej. Zupełnie inną kwestią jest zbyt długie zwlekanie z podjęciem pracy nad problemem, z jakim boryka się pies. Tak zwane złe zachowanie często postrzegane jest przez opiekunów przez pryzmat ich komfortu lub jego braku. Dopóki agresywne zachowanie nie powoduje problemów w ich wspólnym funkcjonowaniu, nie podejmują działań – nie biorąc pod uwagę stanu emocjonalnego swojego psa i dyskomfortu, w jakim żyje czasem nawet latami.
Typy agresji
Rozważając problem agresji u psa w kontekście wyjazdu na wakacje, musimy wziąć pod uwagę wiele aspektów i przypadków. Przede wszystkim musimy pamiętać, że agresja jest naturalną reakcją zwierzęcia, jest wręcz adaptacyjna, bo pozwala przeżyć i uniknąć zagrożenia. Biorąc pod uwagę podejście behawioralne, mamy dwa typy agresji:
- zachowania agresywne reaktywne,
- zachowania agresywne instrumentalne.
Ze względu na czynniki anatomiczne i fizjologiczne wyróżniamy natomiast:
- agresję afektywną, czyli silnie związaną z emocjami, np. poczuciem zagrożenia – w tym przypadku występuje silne pobudzenie sympatycznego układu nerwowego,
- agresję nieafektywną – organizm wówczas nie działa pod wpływem emocji, choć oczywiście one również tutaj występują, gdyż pies chce uzyskać nagrodę. Jedynym przykładem jest tutaj agresja łowiecka[3].
Najczęściej u psów mamy do czynienia z agresją lękową, obronną zaborczą, terytorialną, konkurencyjną (dotyczącą innych ludzi, psów czy innych zwierząt) oraz łowiecką. Choć, oczywiście, jak wiemy, czasem trudno sklasyfikować dane zachowanie, gdyż często dochodzi do wystąpienia cech mieszanych. Wówczas na psa działa kilka czynników wywołujących poczucie zagrożenia i pies wybiera agresję jako sposób radzenia sobie z problemem. Czasem zdarza się nawet, że agresja łowiecka, z założenia nieafektywna, jest spowodowana emocjami, np. frustracją psa.
Nie będziemy tutaj szczegółowo rozważać różnych typów agresji i sposobów radzenia sobie z nimi, nas interesuje problem agresji psa w trakcie wyjazdu wakacyjnego. Czy wyjazd z takim psem jest możliwy i co zrobić, jeżeli agresja pojawi się już w trakcie wyjazdu? Większość możliwych sytuacji i proponowanych rozwiązań zobrazowano na schemacie.
Przede wszystkim możemy mieć dwie sytuacje – czyli taką, gdy pies był już agresywny wcześniej i drugą, gdy zachowanie pojawiło się po raz pierwszy w trakcie wyjazdu. W tym drugim przypadku opiekun jest w nieco trudniejszej sytuacji, gdyż jest już na wakacjach i działania, jakie może podjąć, są dużo bardziej ograniczone. Omawianie zaczniemy właśnie od tej opcji.
Czy wiesz, że...
Opiekun powinien się zastanowić, co może wywoływać zachowanie agresywne u psa, u którego do tej pory nie było takich problemów. Pierwszym działaniem jest ustalenie, czy agresja nie jest związana z bólem lub innym dyskomfortem związanym ze sferą somatyczną.
Wyeliminować przyczyny somatyczne
Opiekun powinien się zastanowić, co może wywoływać zachowanie agresywne u psa, u którego do tej pory nie było takich problemów. Pierwszym działaniem jest ustalenie, czy agresja nie jest związana z bólem lub innym dyskomfortem związanym ze sferą somatyczną. W związku z tym bez względu na to, czy możemy znaleźć bezpośredni bodziec (czynnik) – np. zmiana miejsca, inne psy, rowerzyści, zabiegi pielęgnacyjne – czy nie, najpierw udajemy się z psem do najbliższej lecznicy weterynaryjnej w celu wyeliminowania czynników fizycznych, np. bólu, czy nasilenia się objawów chorób przewlekłych. Częstym błędem opiekunów jest nagłe zwiększenie aktywności fizycznej w okresie wakacji lub niedostosowanie typu tych aktywności lub miejsca spędzania wakacji (np. tropiki dla psa północnego) do predyspozycji, wieku czy stanu zdrowia psa. W przypadku np. bólu stawów, przegrzania czy przemęczenia mogą pojawić się zachowania agresywne, np. agresja z rozdrażnienia i bólu. Bez względu na to, czy problemy zdrowotne wynikają z błędów opiekuna, czy są spowodowane innymi czynnikami, ich wyeliminowanie jest w tym przypadku kluczowe w pozbyciu się problemu agresji. Zresztą zawsze pierwszym pytaniem, jakie zadaje behawiorysta w trakcie konsultacji, jest to, czy pies jest zdrowy lub na co choruje. Stan zdrowia, ale też sposób żywienia czy przyjmowane leki mają duży wpływ na zachowanie psów. Opiekunowie często nie zdają sobie sprawy z tej zależności, dlatego wyeliminowanie przyczyn somatycznych jest tutaj najważniejszym działaniem, zresztą jak przy wszystkich zmianach zachowania.

Jeśli nie czynnik fizyczny, to co?
Jeżeli nie mamy żadnych czynników fizycznych mogących powodować zachowania agresywne u psa, musimy ustalić, jaki bodziec je wywołuje. Co to może być? Zazwyczaj coś, z czym pies nie miał wcześniej do czynienia lub występowało, ale w innym kontekście lub nasileniu. Jeżeli już ustaliliśmy, co powoduje takie zachowanie u naszego psa, musimy pomyśleć, czy jest możliwe wyeliminowanie lub zminimalizowanie oddziaływania tego czynnika. Bardzo często zmiana rutyny, miejsca spacerów czy unikanie zabierania psa w konkretne miejsca powoduje, że bez pomocy specjalisty uda się nam dokończyć urlop. Tak może być, gdy mamy jeden czynnik wywołujący np. poczucie zagrożenia u naszego psa. Co to może być? Jeżeli mieszkamy w spokojnej okolicy, pies nie ma kontaktu z dużą liczbą obcych osób i psów, a nie przeszedł właściwej socjalizacji lub jego przeszłość jest nieznana, to – gdy nagle na wakacje zabierzemy go do zatłoczonego kurortu i zmusimy do spacerowania wśród wielu (zazwyczaj dość głośnych) obcych osób – mogą pojawić się obawa czy lęk. Niestety, opiekun zajęty swoimi sprawami może nie zauważyć pierwszych sygnałów stresu, lęku i poszukiwania wsparcia. Biorąc pod uwagę, że pies przebywa na smyczy w dość ograniczonej przestrzeni, nie ma możliwości zwiększenia dystansu lub nawet ucieczki. Z dużym prawdopodobieństwem, gdy nie otrzyma pomocy od opiekuna, wybierze jedyną możliwą drogę, czyli agresję. Agresja wówczas może zostać wywołana np. podejściem i próbą pogłaskania go przez obcą osobę.
Jest to przykład, z którym opiekun doraźnie może poradzić sobie sam. Wystarczy zwracać uwagę na emocje naszego psa i gdy czuje się niekomfortowo w danej sytuacji, pozwolić mu na wycofanie się. Pomocne też będzie odwracanie jego uwagi. Jednak w większości przypadków najlepszym rozwiązaniem będzie unikanie takich miejsc i okazanie psu wsparcia. Wówczas w kolejnej trudnej sytuacji będzie wiedział, że może zwrócić się do nas po pomoc, a my to uszanujemy i razem wycofamy się z tej sytuacji. W przypadku gdy po wyeliminowaniu bodźca emocje i nastrój psa wrócą do normy, możemy wstrzymać się z konsultacją u behawiorysty. Jednak zaraz po powrocie z wakacji warto skonsultować to ze specjalistą i wprowadzić odpowiednią terapię, mającą na celu pomóc psu w radzeniu sobie z trudnymi, nowymi sytuacjami na przyszłość.
Gdy nie da się wyeliminować bodźca
W dużo gorszej sytuacji jest opiekun psa, który znalazł przyczynę agresji swojego psa, ale nie może jej wyeliminować. Co zrobić, jeżeli wybraliśmy się na kemping, a nasz pies zaczął wykazywać objawy agresji np. terytorialnej wobec wszystkich osób przemieszczających się koło kampera? Tutaj nie jesteśmy w stanie „pozbyć” się bodźca. Wówczas albo możemy zmienić plany urlopowe i wyjechać, albo spróbować poszukać pomocy behawiorysty. W obecnej, postpandemicznej rzeczywistości coraz popularniejsze są konsultacje online, więc znalezienie pomocy nie będzie trudne. Możliwe, że problem nie jest zbytnio nasilony i terapię można zacząć już w czasie wakacji. Niestety, możliwe, że jedynym rozwiązaniem, najlepszym ze względów bezpieczeństwa i dobra naszego psa, będzie wyjazd. A co, jeżeli nasz pies, typowy „mieszczuch”, nagle zobaczył zwierzęta gospodarskie i obudził się w nim instynkt łowiecki? Jak pisałam w artykule „Agresja łowcza u psów i sposoby radzenia sobie z tym problemem”1, jest to zachowanie wrodzone i samonagradzające. Bardzo często wynika z niezaspokajania potrzeb psa, czyli zaburzonego budżetu przyjemności. Pies wówczas sam szuka sobie rozrywek i sposobów rozładowania emocji i energii. W takiej sytuacji przede wszystkim musimy zwierzętom – potencjalnym ofiarom – zapewnić bezpieczeństwo, czyli kontrolować swojego psa. W tym przypadku, oczywiście, najlepsza będzie smycz, gdyż często przy silnym pobudzeniu komendy przywołania mogą być nieskuteczne. Poza tym przeanalizować należy aktywności psa, może tu tkwi problem.
Jeżeli zachowanie to jest bardzo nasilone, a wypoczywamy w gospodarstwie agroturystycznym, najlepszym rozwiązaniem będzie wyjazd lub zmiana na pensjonat bez zwierząt. W tym przypadku musimy też brać pod uwagę nie tylko bezpieczeństwo tych zwierząt, ale również ich komfort psychiczny. Jeżeli choć raz pies pogonił owce, to nawet gdy potem będzie już przebywał na smyczy, jego widok będzie powodował u nich lęk i chęć ucieczki.
Może też zdarzyć się tak, że jednoznaczne ustalenie przyczyny zachowań agresywnych będzie niemożliwe w wykonaniu samego opiekuna. Wówczas po wyeliminowaniu przyczyn zdrowotnych najlepszym rozwiązaniem będzie konsultacja z behawiorystą, który pomoże ustalić powód takiego zachowania i doradzi opiekunowi, czy możliwe jest jego wyeliminowanie, rozpoczęcie terapii, czy konieczny będzie powrót do domu. Takim przykładem jest suczka Lusia.
Według relacji opiekunów nie było jednego konkretnego powodu, dla którego według nich „bezproblemowy” pies zaczął być agresywny i zmienił swoje zachowanie. Lusia to typowy przykład psa wykazującego lęk przed nowymi miejscami i osobami, wynikający z jej przeszłości (brak socjalizacji, traumatyczne wydarzenia, porzucenie itp.) oraz błędów popełnianych przez obecnych opiekunów. Podstawowym problem są tu błędy popełniane przed wyjazdem i sam wyjazd na wakacje. Opiekunowie nie zwrócili uwagi na zachowania lękowe u suczki i pozostałe emocje, jakie prezentowała, oraz ogólny jej nastrój. Poza tym suczka ma zaburzony budżet przyjemności. Jeden spacer i cały dzień nuda w ogródku, z którego, jak się okazało, korzysta raczej tylko po to, aby załatwić potrzeby fizjologiczne. Jej oazą bezpieczeństwa jest dom, w którym czuje się bezpiecznie i gdzie ma kontakt z opiekunami (pieszczoty, zabawy, wspólne siedzenie na kanapie itp.). Lusia wypracowała sobie strategię, że gdy coś uzna za niebezpieczne, ucieka do bezpiecznej przystani – domu. W czasie wyjazdu była tego pozbawiona, dodatkowo zmiana codziennej rutyny, dużo obcych ludzi i innych nieznanych bodźców sprawiły, że strategia ucieczki była niemożliwa. Brak reakcji ze strony opiekunów sprawił, że suczka musiała zastosować strategię agresji jako jedyną skuteczną. Czym częściej ją stosowała, tym częściej opiekunowie zostawiali ją w pokoju i unikała nieprzyjemnych bodźców. Jednak pokój był tylko namiastką bezpiecznej przystani, w związku z tym jej nastrój ciągle się pogarszał, aż zaczęła reagować agresją również w stosunku do opiekunów. Dodatkowo na niekorzyść suczki działał zbyt krótki czas przebywania w nowym domu i nie do końca nawiązana więź z opiekunami. Po konsultacji online z behawiorystą opiekunowie postanowili wrócić do domu i rozpocząć terapię behawioralną suczki oraz dostosować jej aktywności fizyczne i psychiczne do jej indywidualnych potrzeb. |
Pies już wcześniej agresywny
Po drugiej stronie schematu 1. mamy sytuację, w której pies był już wcześniej agresywny i opiekunowie o tym wiedzieli. Czy z takim psem można wyjechać na wakacje? To pytanie należy rozpatrywać bardzo indywidualnie. Zależy to od wielu czynników, między innymi od tego, czy opiekunowie są w stanie zapewnić otoczeniu bezpieczeństwo i komfort psychiczny, czy będzie to dobre dla psa, czy opiekunowie będą czuli się z tym komfortowo, gdzie zamierzamy spędzić wakacje, a także od tego, czy pies ma zostać pod opieką innych osób, czy jechać z nami.
W przypadku psa, który już jest w trakcie terapii, przed podjęciem decyzji o zabraniu go na wakacje czy zostawieniu np. w hotelu dla psów należy skonsultować to z behawiorystą prowadzącym terapię. Zmiana otoczenia, rytmu dnia i miejsca przebywania czy większa ilość czasu opiekunów, ale z drugiej strony możliwa rozłąka z nimi mogą mieć ogromny wpływ na przebieg terapii. Ten wpływ może być, oczywiście, zarówno pozytywny i pomóc w niej, jak i negatywny i bardzo ją wydłużyć lub nawet zniweczyć całą dotychczasową pracę.
Przede wszystkim psa w trakcie terapii nie powinno się zostawiać samego – obojętnie, czy to w hotelu, czy pod opieką kogoś z rodziny lub znajomych. Praca w czasie terapii, tak samo jak na szkoleniu, to w dużej mierze wzajemne poznawanie się, nauka komunikacji i nawiązywanie więzi. Bez tych elementów nie będzie skuteczna, z tego też powodu nie należy korzystać ani ze szkolenia, ani z terapii tzw. pobytowej – kiedy to oddajemy psa na jakiś czas np. do szkoły dla psów i odbieramy wyszkolonego lub bez problemów behawioralnych.
Jeżeli odpowiednio dobierzemy miejsce wspólnego wyjazdu, to może to być bardzo dobry moment na solidną pracę z psem. Mamy wówczas dużo czasu, jesteśmy spokojniejsi, a przez to bardziej cierpliwi. Taki wyjazd wakacyjny może okazać się ważnym elementem przyspieszającym proces terapii. Jednak musimy pamiętać, że każda zmiana wprowadzona w życie psa może też odbić się na nim negatywnie – to wszystko zależy od konkretnego przypadku i decyzja powinna być podejmowana indywidualnie. Jeżeli np. pies boi się innych psów i reaguje na nie agresją, to wynajęcie samodzielnego domku w cichej i spokojnej okolicy z dala od zabudowań może być bardzo dobrym pomysłem. Możemy wówczas całkowicie kontrolować przebieg spotkań z innymi psami i proces odwrażliwiania nie będzie zaburzany koniecznością codziennych wyjść na spacer pomiędzy inne psy. Jednak jeżeli pies silnie reaguje na każdą zmianę otoczenia i każdy najmniejszy bodziec może pogorszyć jego nastrój, to wyjazd nie będzie dobrym pomysłem.
A co, jeżeli pies jest agresywny, ale opiekunowie nie pracują nad tym problemem? Przede wszystkim bez względu na chęć wyjazdu wakacyjnego czy też nie opiekunowie muszą jak najszybciej skonsultować psa najpierw u lekarza weterynarii, a później u behawiorysty. Oczywiście, nie ma problemów behawioralnych, które można lekceważyć, gdyż chodzi tu o komfort i szeroko pojęty dobrostan psa. Jednak w przypadku zachowań agresywnych dochodzi nam jeszcze kwestia bezpieczeństwa. W takim przypadku po konsultacji behawioralnej oraz ustaleniu przyczyny i opracowaniu planu terapii można zdecydować, czy i na jaki wyjazd wakacyjny mogą zdecydować się opiekunowie psa agresywnego. Tutaj dalsze postępowanie jest podobne jak w przypadku psa, który jest już w czasie terapii.
Gdy naprawdę musimy wyjechać
Co ma zrobić opiekun psa agresywnego, jeżeli jego wyjazd jest konieczny, np. pobyt w sanatorium? Bez względu na to, czy pies jest w trakcie terapii, czy dopiero ją zaczyna, musimy zapewnić mu jak największy komfort psychiczny, a potencjalnym opiekunom bezpieczeństwo. Najlepszym rozwiązaniem będzie zostawienie psa pod opieką osoby, którą zna i która będzie mogła kontynuować choć w okrojonym zakresie terapię behawioralną. Jeżeli takiego kogoś nie mamy, to musimy znaleźć hotel dla psów, najlepiej tzw. domowy, który będzie w stanie zapewnić psu opiekę indywidualną. Szczególnie jest to ważne w przypadku agresji do innych psów. Innym rozwiązaniem jest opieka petsittera w domu u psa. Ważne, aby szukać takich hoteli, które prowadzone są przez behawiorystów, będą oni bowiem świadomi problemu i mogą kontynuować terapię. Oczywiście, trzeba zdawać sobie sprawę, że nie będzie ona tak skuteczna jak wspólna praca z opiekunem. Bywa często, że w „rękach” specjalisty pies zachowuje się zupełnie inaczej, np. nie wykazuje agresji. Częstym powodem nasilenia się lęku i wynikającej z niej agresji są emocje opiekuna, np. sam boi się tego samego co pies. Szkoleniowiec czy behawiorysta w dodatku potrafią odczytać sygnały komunikacyjne i właściwie na nie reagować. Gdy pies musi zostać pod czyjąś opieką, a jest agresywny, ważne, aby opiekun tymczasowy był o tym wcześniej poinformowany.
Agresja psa to zawsze poważny problem i ogromny stres i odpowiedzialność opiekuna, dlatego warto dużo wcześniej rozpocząć pracę z psem.
W takim przypadku dużo lepszym rozwiązaniem będzie albo pozostanie w domu, albo wyjazd w miejsce, w którym nie będzie bodźców wyzwalających u psa zachowania agresywne, i systematyczna praca z nim. Oczywiście, zawsze musimy brać pod uwagę, czy zmiana miejsca zamieszkania, codziennej rutyny i wiele innych czynników nie wpłyną negatywnie na zachowanie psa.
Bibliografia:
- Malec M., Agresja łowcza u psów i sposoby radzenia sobie z tym problemem, „Animal Expert” 18/2020.
- Malec M., Pies lękliwy na wakacjach, „Animal Expert” 24/2021.
- O'Heare J., Zachowania agresywne u psów, Galaktyka, Łódź 2019.