Tak naprawdę znacząca większość problemów w zachowaniu psów, które trafiły do schroniska, jest wynikiem nie tyle trudnych przeżyć, nim to się stało, ile samego schroniska. Im większe, tym gorzej. Spokojnie można je porównać z więzieniem – molochem, które także przez ludzkich osadzonych jest dużo gorzej znoszone niż niewielki zakład karny. W ogóle więzienie nie jest miejscem, które cenią sobie osadzeni. I nie ma znaczenia gatunek.
POLECAMY
Mimo że pies od tysięcy lat jest niewolnikiem człowieka, to w głębi duszy zachował wiele wilczych potrzeb. Schronisko nie tylko nie spełnia żadnej z nich, lecz także zadaje potężne „ciosy” w sylwetkę społeczną psa. Tak jak wilki, psy spełniają swoj...