Czy piękne futro zawsze oznacza łatwość w pielęgnacji? Zdecydowanie nie. To godziny spędzone na rozczesywaniu kołtunów, kąpielach, a także wyborze kosmetyków, które nie uczulają i nie pozostawią sierści matowej.
Wielu opiekunów nie zdaje sobie sprawy, że długowłosy pies to nie tylko „więcej futra”. To też więcej obowiązków, większe ryzyko problemów skórnych, więcej pytań i wątpliwości. Jak często kąpać? Jak czesać, żeby nie bolało? Czy każdy szampon się nada? A może pies sam „poradzi sobie” ze swoją sierścią?
Tutaj zaczyna się najważniejszy temat: pielęgnacja psów długowłosych to kwestia nie estetyki, ale zdrowia i komfortu zwierzęcia. Bo kołtuny to nie tylko brzydki widok. To siedlisko bakterii, wilgoci, a nierzadko źródło bólu, którego pies nie potrafi wprost zakomunikować. Czy naprawdę chcemy, żeby nasz czworonożny przyjaciel cierpiał tylko dlatego, że odłożyliśmy szczotkę na później?
Co w sierści piszczy
Sierść długowłosych psów ma swoją specyfikę. Plącze się szybciej, zbiera kurz, pyłki, piasek, a czasem nawet małe patyczki po spacerze. Co więcej, wilgoć zatrzymuje się w niej na dłużej, przez co futro długo schnie, a to zwiększa ryzyko grzybicy czy stanów zapalnych skóry. Dodajmy do tego jeszcze naturalne wydzieliny skóry – sebum – które przy braku regularnej higieny gromadzi się i prowadzi do przykrego zapachu. Nie chodzi więc tylko o wygląd, ale też o to, że zaniedbane futro to tykająca bomba dla zdrowia psa. Opiekun, który bagatelizuje temat, prędzej czy później staje przed dramatycznym wyborem: wyczesywanie w bólu albo całkowite golenie, które bywa koniecznością i nie jest przyjemne – ani dla psa, ani dla człowieka.
Emocje w sierści
Czesanie i kąpiel to nie tylko czynności techniczne. To także emocjonalna wymiana między psem a opiekunem. K...