Kot to samotny myśliwy
Bardzo często, urządzając naszym kotom przestrzeń do spożywania posiłków, zapominamy, że mamy do czynienia z małym drapieżnikiem, który swoje ofiary w naturze spożywa w samotności. Jedynym wyjątkiem są matki, które dzielą się zdobyczą ze swoimi dziećmi. Zwykle jednak koty, gdy tylko mogą, oddalają się od innych zwierząt, by nie ryzykować kuszenia losu w postaci konkurenta, który mógłby im odebrać zdobycz. Ponadto bardzo rzadko koty spożywają swoje ofiary blisko źródła wody – teoria mówi, że dzieje się tak, aby uniknąć zanieczyszczeń, choć ja osobiście nie jestem pewna, czy koty faktycznie są tego świadome. Na pewno jednak wolą jeść w samotności i spokoju, bez dodatkowych oczu wpatrzonych w nie podczas konsumpcji.
POLECAMY
Niestety, warunki, w których przyszło żyć współczesnym kotom, nawet tym niedomowym, dalekie są często od owej idealnej sytuacji. Koty dokarmiane przez ludzi, żyjące w koloniach na wspólnej przestrzeni, często jedzą dosłownie nos w nos. Nie jest to jednak kwestia ich wyboru, lecz warunków, w jakich muszą bytować. Oportunizm żywieniowy podpowiada im, że posiłku nie należy „odpuścić”, nawet jeśli jego jedzenie wiąże się z przysłowiowym „rozpychaniem się łokciami” przy misce. Koty jedzące w bliskiej odległości często wpadają w spory, próbują jeść łapczywie, by nikt im nic nie podkradł, rywalizują o zasoby lub wręcz rezygnują z posiłku, jeśli nie mają wystarczającej odporności psychicznej, aby radzić sobie z presją grupy. Wszystko to należy wziąć pod uwagę, organizując kotu miejsce do jedzenia w naszym domu.
Jak zbudować przestrzeń?
Przede wszystkim miejsce, w którym kot spożywa swoje posiłki, powinno być ustronne i spokojne. Nie należy stawiać misek w progu, w przejściu, gdzieś, gdzie dużo się dzieje. Lepiej wybrać do tego miejsce ciche, na uboczu, oddalone od głównych domowych szlaków komunikacyjnych. Niektóre koty wolą też jeść wyżej, np. na blacie, parapecie czy wysokim stołku. Jeśli tak jest, należy upewnić się, że kot zawsze może tam swobodnie się dostać. W moim domu, ze względu na preferencje Stefana do jedzeni...