Według definicji zawartej w książce Zaburzenia zachowania kotów autorstwa Sabine Schroll i Joëla Dehasse’a, depresja jest złożonym stanem patologicznym, który prowadzi do wielu rozmaitych objawów. Autorzy zwracają uwagę na fakt, iż symptomatyka depresyjna, występująca u kotów, bardzo często doprowadza w pierwszej kolejności do kontaktu nie z behawiorystą, lecz z lekarzem pierwszego kontaktu. Jest to choroba, która wywołuje rozdrażnienie oraz prowadzi do utraty radości (tzw. anhedonii), utraty motywacji oraz braku zdolności do podejmowania decyzji. Kot przeżywający depresję staje się bowiem wycofany i apatyczny, rezygnuje z kontaktów społecznych, przestaje dbać o pielęgnację swojej okrywy włosowej, nie przejawia apetytu, przestaje znakować otoczenie pazurami i gruczołami policzkowymi – krótko mówiąc, reaguje tak, jakby cierpiał na dolegliwości fizyczne.
Jeśli rozwój zaburzeń depresyjnych będzie postępował, mogą pojawić się zachowania bardziej kojarzone z problemami behawioralnymi, takie jak: łysienie psychogenne, zaburzenia snu, pozakuwetowa urynacja i defekacja oraz agresja, która pojawia się zarówno ze względu na rosnącą irytację i towarzyszące jej napięcie, jak i na podłożu lękowym. Zespół konkretnych objawów będzie zależał zarówno od stopnia nasilenia problemu, jak i od czasu jego trwania – inaczej wygląda u kota depresja ostra, a inaczej przewlekła.
Koty doświadczające zaburzeń depresyjnych często poruszają się na ugiętych łapach, z brzuchem przy ziemi, bywają przygnębione lub rozdrażnione, rezygnują z aktywności i zabawy oraz sprawiają wrażenie mocno zmęczonych. Powstający w wyniku rozwoju depresji brak odpowiedniej reaktywności na bodźce jest efektem utraty przez zwierzę zdolności adaptacyjnych. Dzieje się tak, kiedy kot jest wielokrotnie wystawiany na jakiś negatywny czynnik, którego nie jest w stanie uniknąć. Prowadzi to do wytworzenia się zachowania ze spektrum depresyjnego, które w literaturze nazywane jest też „wyuczoną bezradnością” albo „rozpaczą”. Takie zachowania znacząco naruszają dobrostan kota, przez co powinny zostać poddane szczegółowej ocenie, prowadzącej następnie do wybrania odpowiednich metod pracy, pozwalających na walkę z problemem.
Przyczyny i diagnozowanie depresji u kota
Przyczyny popadnięcia kota w stan depresji mogą być rozmaite, a ich charakter i intensywność będzie wpływać na to, jak rozwinie się problem. O depresji ostrej mówimy przede wszystkim wtedy, gdy nagle w kocim świecie dzieje się coś bardzo drastycznego i negatywnego. Takim wydarzeniem najczęściej jest utrata wieloletniego towarzysza (innego zwierzaka lub człowieka), utrata miotu przez matkę tuż po narodzinach, złe samopoczucie wywołane nagłym pogorszeniem się stanu zdrowia (szczególnie groźne są tu amputacje, ale bywają też koty, które wpadają w depresję np. po zabiegu usunięcia zębów). W swojej praktyce osobiście spotkałam kota, który popadł w depresję po tym, jak doznał trwałego urazu kręgosłupa, który doprowadził do paraliżu w tylnych kończynach.
Depresja ostra pojawia się zwykle albo od razu, albo w ciągu kilku dni od traumatycznego wydarzenia i może wywołać bardzo mocne izolowanie się kota, który nie opuszcza swojej kryjówki nawet po to, by oddać mocz lub kał. Bywa też, że przyczyną takiej ostrej depresji są zabiegi weterynaryjno-pielęgnacyjne dokonywane po zabiegu medycznym. Szczególnym przypadkiem jest tutaj tzw. depresja kaftanikowa lub kołnierzowa, czyli zespół zachowań wynikających z dyskomfortu, jaki zwierzę odczuwa z racji założenia na nie elementu ochronnego. Taka depresja znika, gdy tylko zdejmiemy z kota element wywołujący zaburzenie.
Drugą formą zaburzenia jest depresja przewlekła. Ta pojawia się najczęściej w wyniku długotrwałego, przewlekłego stresu, który oddziałuje na kota w sposób chroniczny najczęściej za pośrednictwem elementów, takich jak środowisko czy system społeczny. Najczęściej chodzi tu więc o: przeprowadzkę do nowego miejsca, połączoną z brakiem ponownej aklimatyzacji, utrzymujący się konflikt w grupie, przegęszczenie w kocim domu, które wpływa na brak swobodnego dostępu do zasobów, zachowania agresywne występujące pomiędzy członkami grupy (szczególnie groźna może tu być agresja bierna, przejawiana przez zachowania blokujące, która często nie jest przez opiekuna zauważana) bądź też długotrwałe wystawianie kota na bardzo intensywne bodźce, np. na kontakt z małym dzieckiem, od którego zwierzak nie ma możliwości odpocząć. Rozwojowi depresji przewlekłej sprzyjają też zaburzenia lękowe występujące u zwierzęcia; jej bardzo zaawansowaną formę można obserwować także w trzecim etapie deprywacji socjalnej u psów i kotów.
Aby móc określić, czy nasz kot faktycznie cierpi na zaburzenia depresyjne, warto w pierwszej kolejności zadać sobie pytanie: Czy coś w otoczeniu zwierzaka uległo zmianie? W analizie należy rozpatrzyć kilka elementów, takich jak:
- czynniki środowiskowe (organizacja przestrzeni, układ zasobów),
- rozkład czasu (organizacja dnia, pory snu i aktywności, przemiany w dobowym rytmie ze stałego w zmienny),
- struktura społeczna grupy, do której należy kot (pod kątem zarówno innych zwierząt, jak i ludzi).
Oczywiście, wymienione wyżej punkty odnoszą się stricte do warstwy behawioralnej, na której możemy skupić się dopiero po wykluczeniu somatycznego podłoża wywołującego zmiany w kocim zachowaniu. Dlatego też każdy kot z podejrzeniem depresji powinien mieć najpierw wykonane szerokie badania diagnostyczne (morfologia, biochemia, parametry tarczycowe, badanie ogólne moczu z oceną osadu, wykluczenie nosicielstwa chorób wirusowych FIV/FeLV, ewentualnie diagnostyka obrazowa: USG, RTG, TK).
Największą trudnością podczas diagnozowania depresji u kota jest niemożność przeprowadzenia wywiadu w postaci rozmowy z pacjentem. Dlatego też rozpoznanie jest pewną wypadkową zachowań, badań i relacji przekazanej przez opiekuna. Ze względu na tak płynne kryteria bywa, że rozpoznanie stawiane jest błędnie i zawsze trzeba brać to pod uwagę, próbując pracować z pacjentem otrzymującym taką diagnozę.
Depresja i żałoba
Zachowania depresyjne po stracie bliskiego członka grupy społecznej to zdecydowanie przypadek, z którym koci opiekunowie spotykają się najczęściej (lub też najlepiej rozpoznają depresję, projektując uczucia kota na siebie i identyfikując się podświadomie z cierpiącym zwierzakiem). Kot, który w takiej sytuacji zostaje sam, czy to po stracie ludzkiego, czy zwierzęcego kompana, potrafi mocno przeżywać zaistniałą sytuację. Często zwierzę staje się wtedy smutne, wycofane, odmawia jedzenia, głośno wokalizuje i szuka po domu brakującego osobnika. Czas, przez jaki utrzymują się takie zachowania, jest bardzo różny – od kilku dni do nawet długich miesięcy. Jest to dla kota bardzo trudny okres i nie powinien być wówczas pozostawiony samemu sobie, bo jeśli problem przybiera formę zaawansowaną, to zwierzak nie potrafi przewalczyć go samodzielnie. Trzeba więc zacząć działać, jednak zachowując przy tym właściwe sposoby postępowania. „Złotą radą”, którą można znaleźć w sieci, jest przyniesienie do domu innego zwierzaka „na zastępstwo”. I owszem, są koty, w przypadku których działa to pozytywnie, jednak ja byłabym tu bardzo ostrożna.
Aby zrozumieć specyfikę tej sytuacji, wystarczy postawić się na moment w miejscu kota i wyobrazić sobie, że żyło się z kimś (bratem, siostrą, partnerem, małżonkiem, dzieckiem) przez minimum kilkanaście lat. Nagle dowiadujemy się, że ta osoba zaginęła (koty domowe bardzo rzadko są świadkami śmierci swoich towarzyszy, tak więc trudno im zrozumieć, czemu osobnik, który zawsze był obok, nagle zniknął).
Czy chcielibyśmy „leczyć” emocje, które się wtedy pojawiają, poprzez szybki kontakt z nowym, kompletnie dla nas początkowo obcym człowiekiem? Czy remedium na śmierć wieloletniego partnera może stanowić dokwaterowanie nam pod dach obcego człowieka? Lub, co gorsza, absorbującego dziecka? Czy to brzmi jak dobry plan? Raczej nie… I dla wielu kotów takie „zastępstwo” to emocjonalny kamień u szyi, który jeszcze bardziej pogłębia problemy, zamiast je rozładowywać.
Barbara King, amerykańska antropolog, w swojej książce zatytułowanej Jak zwierzęta przeżywają żałobę? jest głęboko przekonana o tym, iż uczucie żalu po utracie bliskiego towarzysza jest dostępne zwierzętom rozwiniętym społecznie, stanowiąc naturalną przeciwwagę dla uczuć pozytywnych, takich jak radość i miłość. O kocim przeżywaniu odejścia bliskich pisze też szerzej Pam Johnson-Bennet, która na swoim blogu w artykule zatytułowanym Do Cats Grieve? (tłum. Czy koty przeżywają żałobę?) bardzo uczula opiekunów, by monitorowali codzienne rutynowe zachowania swoich kotów, bowiem poczucie straty może doprowadzić do poważnych zachwiań w tej sferze życia. Ona również odradza szybkie dokocenie jako sposób na walkę z poczuciem straty i smutku.
Jako behawiorystka zdecydowanie zgadzam się z tym, że żałoba, jako szczególny rodzaj emocji towarzyszących stracie, jest u zwierząt obecna. Sama miałam bardzo przykrą okazję obserwować depresję ostrą u pewnej kotki, która utraciła cały miot w dobę po porodzie. Dlatego tym bardziej skłaniam się ku temu, by do zwierząt cierpiących emocjonalnie podchodzić z dużą dozą wyczucia, poszanowaniem ich potrzeb, ale też z ukierunkowaną, mądrą pomocą. Każda gwałtowna zmiana, kolejny wstrząs, czynnik stresowy mogą doprowadzić do tego, że nasz pacjent jeszcze bardziej zapadnie się w sobie, a wyciągnięcie go z tego fatalnego stanu stanie się o wiele trudniejsze.
Postępowanie przy depresji
Najważniejszym elementem walki z kocią depresją jest określenie jej przyczyny, a następnie stwierdzenie, czy da się ją wyeliminować (jak choćby w przypadku pozabiegowego kubraczka), czy też jest to niemożliwe (jeśli np. depresja jest efektem amputacji kończyny lub śmierci ukochanego towarzysza). W takiej sytuacji pozostaje nam zmagać się ze skutkiem, wspomagając pacjenta na rozmaite sposoby i dbając o to, by nauczył się względnie komfortowo funkcjonować w nowych dla niego warunkach.
Strategie terapeutyczne muszą być zawsze dostosowywane zarówno do indywidualnych potrzeb kota (bądź kotów), jak i do możliwości opiekuna. Zaliczamy do nich takie elementy, jak:
- Feromonoterapia – zazwyczaj sięga się tu po najbardziej podstawowe środki, czyli analogi syntetyczne feromonów F3, stosowane w postaci dyfuzora lub w formie obroży feromonowej. Podstawowy okres terapeutyczny to, w przypadku tych środków, zazwyczaj cztery tygodnie. Jednak jeśli po ich wprowadzeniu widać pozytywną zmianę w zachowaniu, warto kontynuować działania przez okres minimum trzech miesięcy, by utrwalić dobre zmiany w kocich reakcjach i pomoc zwierzakowi ugruntować wewnętrzny spokój.
- Aromaterapia – element terapii wspomagającej, który często jest łączony z feromonoterapią. Przykładem może tu być jedna z obroży uspokajających, w której feromony łączą się z wyciągiem z lawendy. Ważne jednak, by stosowanie aromaterapii odbywało się po konsultacji z kimś, kto ma wiedzę o olejkach eterycznych, ponieważ część z nich jest dla kotów toksyczna, a właściwe efekty osiąga się także poprzez pracę na odpowiednich stężeniach.
- Zmiany w zakresie społeczno-środowiskowym – tutaj istotną rzeczą jest zbudowanie bezpiecznego otoczenia, w którym kot nie musi rywalizować o zasoby, nie jest zaczepiany przez inne zwierzęta oraz nie wymusza się na nim kontaktu, jeśli w pierwszym etapie kot woli go unikać. Dobrym azylem do wczesnej pracy może być duża klatka kennelowa wyposażona we wszystkie potrzebne akcesoria – szczególnie u zwierząt wykazujących jednocześnie zachowania lękowe. Ponadto ważnym czynnikiem jest jak najskuteczniejsza minimalizacja wszelkich nowych stresorów, by dodatkowo nie pogarszać stanu pacjenta.
- Suplementacja uspokajająca – najczęściej w swojej praktyce korzystam z substancji, takich jak L-tryptofan, kwas GABA oraz melatonina, które dają pozytywne efekty u depresyjnych pacjentów, dbając jednocześnie o regulację rytmu sen – czuwanie, który przy tym zespole dolegliwości może być zachwiany. Za podstawowy okres suplementacji przyjmuję 30 dni, jednak, podobnie jak w przypadku feromonoterapii, przy pozytywnej reakcji ze strony pacjenta warto ten czas przedłużyć.
- Masaż relaksacyjny – najbardziej znaną formą relaksacyjnego masażu dla zwierząt jest tzw. Tellington TTouch, czyli metoda terapii manualnej opracowana przez Lindę Tellington-Jones, której celem jest poprawa samopoczucia zwierząt poddawanych odpowiedniemu masażowi. Prawda jest jednak taka, że każda forma masażu, jeśli sprawia kotu przyjemność, będzie działać na niego relaksująco, nawet jeśli nie będzie ściśle zgodna z wytycznymi TTouch. Warto jednak poczytać więcej o tej technice, by poznać jej zasady i wykorzystać je w pracy z kotem – o ile ten lubi dotyk i bezpośrednią stymulację skóry.
- Farmakoterapia – jeśli opisane powyżej metody pracy nie przynoszą spodziewanych efektów, wprowadzenie farmakoterapii może okazać się decydujące. Ten rodzaj działania często bywa kluczowy u pacjentów, u których depresja łączy się z zaburzeniami o charakterze lękowym – bez chemicznego oddziaływania na mózg nie sposób w szybkim czasie doprowadzić do skutecznej poprawy jakości ich życia. Leczenie farmakoterapeutyczne zawsze musi odbywać się w ścisłym porozumieniu z lekarzem weterynarii i pod jego kontrolą.
- Sztuczne dokarmianie pacjenta – może być stosowane okresowo u zwierząt z bardzo silnymi zaburzeniami depresyjnymi (np. poprzez założenie kotu sondy), trzeba jednak pamiętać, że nie jest to rozwiązanie, które można praktykować na dłuższą metę, a jego podstawowym celem jest jedynie utrzymanie pacjenta przy życiu w pierwszym, najtrudniejszym okresie terapii. Z kolei powrót apetytu to często „papierek lakmusowy” naszych działań, który informuje nas o istotnej zmianie in plus w psychice pacjenta.
Bardzo ważnym elementem w terapii depresji u zwierząt jest też kwestia bólu fizycznego, który może towarzyszyć tego typu zaburzeniom. Podczas seminarium COAPE „Ból, lęk, depresja a emocje i zachowanie – aspekty praktyczne w praktyce weterynaryjnej i pracy behawiorysty zwierząt” w 2017 roku profesor Robert Falconer-Taylor mówił wyraźnie, że silne, negatywne emocje mogą być przez zwierzęta odbierane również w formie fizycznego cierpienia, co bardzo mocno wpływa na ich zachowanie i funkcjonowanie. Pamiętajmy więc, że praca z kocią depresją to często praca z cierpieniem nie tylko głowy, ale też ciała.
Interdyscyplinarne podejście
Temat depresji, jak widać, to duże wyzwanie zarówno dla lekarzy weterynarii, jak i dla behawiorystów i zoopsychologów. Trzeba tu interdyscyplinarnego podejścia, mądrego doboru metod pracy, uważnej obserwacji ze strony opiekuna i dobrego kontaktu pomiędzy ludzką rodziną kociego pacjenta a specjalistą, który nadzoruje przebieg terapii. Jednak, w mojej ocenie, czynnikiem nie do przecenienia jest czas, zwłaszcza w przypadku depresji przewlekłej, której terapia może ciągnąć się przez wiele tygodni lub nawet miesięcy. Jeśli więc podejdziemy do tego z tą świadomością, cały proces może być spokojniejszy, przez co powinien dać
lepsze efekty.
Bibliografia:
- Biegańska-Hendryk M., Co jest, kocie? Wszystko, co musisz wiedzieć, aby zrozumieć swojego kota, Warszawa 2015.
- Dehasse J., Schroll S., Zaburzenia zachowania kotów, Wrocław 2018.
- Falconer-Taylor R., Ból, lęk, depresja a emocje i zachowanie – aspekty praktyczne w praktyce weterynaryjnej i pracy behawiorysty zwierząt, Materiały z seminarium, Łódź, 21.10.2017.
- Feline Behavior Guidelines from the American Association of Feline Practitioners – https://catvets.com/public/PDFs/PracticeGuidelines/FelineBehaviorGLS.pdf (ostatni dostęp: 25.09.2019).
- Johnson-Bennet P., Do cats grieve? – https://www.catbehaviorassociates.com/do-cats-grieve/ (ostatni dostęp: 25.09.2019).
- King B. J., Jak zwierzęta przeżywają żałobę?, Lutynia 2018.
- Kudła J., Najczęstsze zaburzenia zachowania u psów i kotów – algorytmy pierwszej pomocy. Cz. II, „Magazyn Weterynaryjny” 12/2012 – https://www.magwet.pl/25471,najczestsze-zaburzenia-zachowania-u-psow-i-kotow-algorytmy-pierwszej-pomocy-cz-ii?page=2 (ostatni dostęp: 25.09.2019).
- Iracka J., Różnicowanie podłoża zmian w zachowaniu psów i kotów – behawioralne czy somatyczne? „Magazyn Weterynaryjny” 5/2014 – https://www.magwet.pl/25705,roznicowanie-podloza-zmian-w-zachowaniu-psow-i-kotow-behawioralne-czy-somatyczne (ostatni dostęp: 25.09.2019).
- Horwitz D.F., Mills D.S. (red.), Medycyna behawioralna psów i kotów, Łódź 2016.
- Tellington-Jones L., Terapia manualna Tellingotn TTouch – https://ttouch.com/ (ostatni dostęp: 25.09.2019).
- Vogelsang J., Can cats get depressed? – https://www.petmd.com/cat/behavior/can-cats-get-depressed (ostatni dostęp: 25.09.2019).