Problemem towarzyszącym było trwające od 1,5 roku znakowanie moczem, prezentowane przez Rudego. Znakowanie nasiliło się po przeprowadzce do nowego domu i można było oczekiwać, że próba połączenia kotów spowoduje jego intensyfikację. To właśnie pracy nad tym zachowaniem problemowym chciałabym szczególnie przyjrzeć się w poniższej analizie przypadku.
Problematyka znakowania moczem u kotów kastrowanych
Znakowanie moczem to normalny element komunikacji kotów domowych, powiązany przede wszystkim z zachowaniami seksualnymi i terytorialnymi. Jednocześnie zachowanie to jest niezwykle trudne do zaakceptowania w warunkach domowych. Kastracja kotów pozwala znacznie ograniczyć problem znakowania moczem w domu, jednak nie eliminuje go całkowicie. Jak pokazują badania, znakowanie w warunkach domowych obserwuje się u około 10% kastrowanych kocurów i 5% kastrowanych kotek.
Kot, który znakuje moczem, zwykle robi to, stojąc na prostych łapach z uniesionym ogonem, co powoduje, że opryskane moczem zostają powierzchnie pionowe (ściana, meble, okna itp.). Nierzadko obserwuje się jednak także koty, które znakują w pozycji przykucniętej, za cel obierając głównie przedmioty wyróżniające się w otoczeniu lub mające intensywny zapach (opiekuna, innego zwierzęcia lub zapach przyniesiony z zewnątrz). Fakt, że kot może znakować nie tylko w pozycji stojącej, sprawia, że rozróżnienie znakowania moczem od wydalania w nieprawidłowym miejscu bywa problematyczne.
Typowym czynnikiem wyzwalającym znakowanie u kotów kastrowanych jest poczucie zagrożenia związane z terytorium i jego zasobami. Kot może zacząć znakować w odpowiedzi na pojawienie się innego kota w okolicy domu (na granicy terytorium) lub z poczucia zagrożenia wynikającego z sytuacji w domu (wewnątrz terytorium).
Problem znakowania najczęściej obserwuje się w domach, w których mieszka kilka kotów, a badania pokazują wyraźną korelację pomiędzy liczbą kotów w jednym domu a ryzykiem pojawieni...