Kot jako trudny pacjent w gabinecie – czy na pewno?

Profilaktyka zdrowotna i diagnostyka

I choć oczywiście większość to spokojne i współpracujące zwierzaki, to jednak co jakiś czas zdarza się przypadek trudny. Jak sobie wówczas radzić oraz – co ważniejsze – jak działać, aby takich sytuacji było jak najmniej? Spieszę z wyjaśnieniem.

I choć oczywiście większość to spokojne i współpracujące zwierzaki, to jednak co jakiś czas zdarza się przypadek trudny. Jak sobie wówczas radzić oraz – co ważniejsze – jak działać, aby takich sytuacji było jak najmniej? Spieszę z wyjaśnieniem.

CZY KOTY TO FAKTYCZNIE TRUDNI PACJENCI?

Gdy zapytać opiekunów kotów, jak ich zwierzaki zachowują się podczas wizyt weterynaryjnych, często padają stwierdzenia, że w gabinetach koty mocno się stresują, że trudno jest je opanować i zbadać oraz że mocno odreagowują lecznicowy stres po powrocie do domu. Dla części osób ten problem jest tak duży, że potrafią zrezygnować z wykonywania tak ważnych dla zdrowia zwierząt badań kontrolnych i elementów profilaktyki weterynaryjnej tylko po to, by nie stresować pupila koniecznością wyjścia do placówki weterynaryjnej. Po drugiej stronie są (na szczęście nieliczni) lekarze, którzy, nie radząc sobie z kocim pacjentem, niekiedy zupełnie odmawiają jego przyjęcia lub deklarują możliwość wykonania badań wyłącznie w sedacji, co z kolei może odstraszać opiekuna od przyjścia z kotem do gabinetu (z takimi sytuacjami spotkałam się niestety bezpośrednio podczas swojej praktyki zawodowej). Jak to się dzieje, że niektórzy lekarze, określani często przez klientów mianem „zaklinaczy kotów”, potrafią sobie poradzić z konkretnym zwierzakiem podczas badania, a inni mają z nim tak duży problem? W ogromnej mierze to kwestia znajomości kociej psychiki, właściwych warunków zewnętrznych oraz indywidualnego podejścia do pacjenta.
Wbrew obiegowej opinii koty wcale nie są znacząco trudniejsze w obsłudze weterynaryjnej niż przedstawiciele innych gatunków odwiedzających swojego lekarza. Ogromna ilość kocich pacjentów w gabinecie pozostaje przez większość czasu spokojna i lekko wycofana, decydując się pod wpływem stresu na strategię zamierania: kot wciska się w kąt transportera i udaje, że go tam nie ma. Dopiero gdy zaczniemy bezpośrednio wkraczać w jego przestrzeń, naruszając coś, co dr Sabine Schroll nazywa „granicami tolerancji”, musimy liczyć się z tym, że zwierzak zacznie się aktywnie bronić przed naszym działaniem (co zresztą jest z jego punk...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów



Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań czasopisma "Animal Expert"
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych numerów czasopisma w wersji elektronicznej
  • Zniżki na konferencje i szkolenia
  • ...i wiele więcej!

Przypisy