Tropiki bywają wspaniałe, subtropiki także, tak jak nawet ciepło basenu Morza Śródziemnego. Wspomnienia kolorowych zwierząt, traw kładących się na wietrze i zabójczych zachodów słońca przypominają się szczególnie teraz, jesienią. Za oknem słota i szaruga, chyba tylko przez złośliwych nazywana złotą polską jesienią. Wszystko na nie – i duch, i ciało. Niemal wykrzykują, że chcą do prawdziwej, szalonej przyrody. Co zrobić? Można pooglądać programy przyrodnicze, których teraz sporo na platformach cyfrowych, poczytać książki podróżnicze, kontemplować kapitalne ujęcia w kolorowych albumach, poszukiwać substytutów tropikalnej przyrody i przygody. Ostrzegam jednak, iż to nie jest najlepsza droga do poprawy nastroju, częściej w ten sposób pojawiają się smutek i nostalgia, rozleniwienie i zniecierpliwieni...
Zwierzęta w mieście – tak się zaczyna wielka przygoda
Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.