Tropiki bywają wspaniałe, subtropiki także, tak jak nawet ciepło basenu Morza Śródziemnego. Wspomnienia kolorowych zwierząt, traw kładących się na wietrze i zabójczych zachodów słońca przypominają się szczególnie teraz, jesienią. Za oknem słota i szaruga, chyba tylko przez złośliwych nazywana złotą polską jesienią. Wszystko na nie – i duch, i ciało. Niemal wykrzykują, że chcą do prawdziwej, szalonej przyrody. Co zrobić? Można pooglądać programy przyrodnicze, których teraz sporo na platformach cyfrowych, poczytać książki podróżnicze, kontemplować kapitalne ujęcia w kolorowych albumach, poszukiwać substytutów tropikalnej przyrody i przygody. Ostrzegam jednak, iż to nie jest najlepsza droga do poprawy nastroju, częściej w ten sposób pojawiają się smutek i nostalgia, rozleniwienie i zniecierpliwienie, zawiść i zazdrość. Ze smutku na usta ciśnie się pytanie: Dlaczego inni mają możliwość obserwacji kolorowych ptaków, motyli, małp na żywo – a ja wyłą...

Moim zdaniem , Otwarty dostęp
18 listopada 2019
NR 14 (Listopad 2019)
Zwierzęta w mieście – tak się zaczyna wielka przygoda

Kot– samotnik czy zwierzę społeczne?
5 października 2017

Chroniczny ból jako przyczyna zmian behawioralnych
5 października 2017

Praca węchowa w terapii psów lękliwych
5 października 2017