Macierzyństwo i ojcostwo w świecie zwierząt

Moim zdaniem Otwarty dostęp

Obserwując domowe pupile – psy, koty, chomiki, papugi – myślimy, że to cała wizja przyrody. Gdzie wszystko jest na czas – jedzenie, partner, wypoczynek i zabawa. Niestety, utrudnia to dostrzeżenie komplikacji w realnym świecie. Pełnym wojen, drapieżników, pasożytów i patogenów. Szczególnie widoczne lukrowanie zjawisk dotyczy podstaw zwierzęcego życia: macierzyństwa i ojcostwa.

Mam nieodparte wrażenie, że jako cywilizacja zataczamy wielkie koło. Przez wieki podkreślaliśmy wielkość Homo sapiens, jakby zupełnie zapominając o zwierzęcych instynktach i zaszłościach w nas drzemiących. Teraz, dla odmiany, czasami nieco tkliwie podchodzimy do świata zwierząt, ignorując informacje o doborze naturalnym i innych siłach przyrody, odpowiadających za funkcjonowanie świata – takich jak macierzyństwo i ojcostwo. 

Zmienny model macierzyństwa

Macierzyństwo to prawdziwy fenomen. My, ludzie, poświęcamy roli matki zasadnicze miejsce w naszej kulturze. Biolodzy, ale też inne osoby, próbują poszukiwać analogii w świecie zwierząt, odnosząc się zwłaszcza do sytuacji skrajnych. Wiedzmy jednak, że to dość śliska droga, bo nasz instynkt czy kompas moralny został stworzony dla nas, zaś niekoniecznie dobrze działa w ocenie zachowań innych gatunków. Warto pamiętać o tym zastrzeżeniu, bowiem w świecie zwierząt mamy do czynienia z olbrzymią zmiennością modelu macierzyństwa. Spotykamy poniekąd wyrodne matki, które potrafią zabijać własne dzieci, a także bardzo troskliwe mamy czy nawet matrony, które czule opiekują się potomstwem aż do uzyskania pełnej samodzielności. W dobie mediów społecznościowych chyba zbyt wiele czasu poświęcamy w...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy